Od jakiegoś czasu media przygotowują nas do faktu, iż Polska będzie zmuszona otworzyć się na emigrantów z innych krajów. Takie rozwiązanie ma na nas wymóc niski przyrost naturalny, co według ekspertów spowoduję brak rąk do pracy. Tłumaczenie takie w chwili obecnej, gdy setki tysięcy Polaków bezskutecznie szuka pracy wydaję się, co najmniej dziwne. Jednak hipotetycznie można założyć, że rzeczywiście kiedyś zabraknie w naszym kraju pracowników.
Pomyślano, że zamiast ponosić wydatki na edukację, opiekę medyczną, ulgi podatkowe etc. lepiej sprowadzić już dorosłych pracowników z innych krajów. Czysty zysk? Ponadto przetestowali to już Anglicy, którzy otworzyli rynek pracy dla Polaków, co sprawiło, że ich gospodarka zyskała miliardy funtów. Co również warte uwagi nasi rodacy podejmowali na Wyspach pracę, której nie chciał wykonywać nikt inny. Natomiast nasz kraj prawdopodobnie bezpowrotnie stracił setki tysięcy młodych, często wykształconych osób, co właśnie jest jedną z przyczyn problemów demograficznych naszego kraju.
Jednak należy pamiętać, o tym, że napływ wielu osób wychowanych w zupełnie odmiennej do nas kulturze może również rodzić szereg problemów, o czym mogą świadczyć chociażby przykład Turków mieszkających w Niemczech. Nie dość, że nie przynoszą oni zysków gospodarce naszych zachodnich sąsiadów (nie są zbyt chętni do pracy), to jeszcze są dużym obciążeniem dla budżetu państwa, ponieważ sposoby na korzystanie z pomocy socjalnej państwa opanowali do perfekcji. Wszystko to sprawia, że potrzebujący rąk do pracy Niemcy coraz bardziej pochlebnie wypowiadają się o Polakach widząc w nich bardzo cennych pracowników. Mamy również ważną cechę. Mianowicie łatwo się asymilujemy, co jest bardzo ważne i wyróżnia nas spośród innych imigrantów.
Co ważne, istnieje realne niebezpieczeństwo, że w wielu europejskich krajach niezwykle płodni przybysze za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat mogą stanowić większość. Co może spowodować, ze mogą oni przejąć władzę, a wtedy sytuacja rodowitych mieszkańców tych krajów będzie nie do pozazdroszczenia.
Chciałbym zauważyć, że jeśli będziemy zmuszeni wskutek problemów demograficznych do sięgnięcia po przybyszy z zagranicy najpierw powinniśmy pomóc powrócić do kraju naszym rodakom, którzy z różnych przyczyn mieszkają po za granicami kraju. Chodzi mi tu głównie o osoby mieszkające na Litwie, Ukrainie lub w Kazachstanie. Wielu z nich na pewno chętnie wróciłoby do kraju nad Wisłą. W dalszej kolejności powinniśmy zachęcać do pracy w naszym kraju nację o podobnej do nas kulturze. Mam tu na myśli innych Słowian, głównie Ukraińców. Dopiero w dalszej kolejności powinniśmy zachęcać do zamieszkania w naszym kraju osób z zupełnie odmiennych kręgów kulturowych.
Zjawisko emigracji zarobkowej i mieszania się kultur w obecnych czasach, gdy cały Świat stał się globalną wioską jest nieuniknione i wcześniej, czy później również w naszym kraju mogą się licznie pojawić przybysze z innych krajów. Nie powinniśmy jednak popełnić błędów, jakie popełnili Europejczycy z zachodu, które już dzisiaj odbijają się im czkawką. A mam dziwne wrażenie, że to dopiero początek problemów.
