Nie ma, co ukrywać, że to ci dwaj panowie są w największym stopniu odpowiedzialni za obecną sytuację w naszym kraju. Ich rządy trwają już ponad pięć lat, jednak dopiero teraz, gdy skończyły się inwestycje związane EURO 2012 można zobaczyć ich „dzieło” w pełnej krasie.
Tylko mistrzowski PR, niewidziana w historii Polski od czasów Gierka medialna propaganda sukcesu oraz kreatywna księgowość powoduje złudzenie, że w tym kraju sytuacja nie jest tragiczna. Gdy to odrzucimy, zobaczymy prawdziwy obraz, a wypadające z szafy trupy mogą przyprawić nas o palpitację serca. Gigantyczne rozmiary korupcji, nieróbstwo, arogancję władzy, cz zwykłe złodziejstwo i nepotyzm w państwowych instytucjach. Gdy wyłączy się telewizor, przestanie czytać prorządowe czasopisma to okazuje się, że „król jest nagi”, bo co przez pięć lat zrobił rząd PO-PSL, żeby Polakom żyło się lepiej? Może były to podwyżki podatków, może podniesienie wieku emerytalnego, przepłacone i będące marnej jakości inwestycje przed Euro, może kontrakt gazowy z Rosją, dzięki któremu za ten surowiec płacimy najdrożej w Europie, może były to niezliczone afery? Co takiego zrobiło PO, że według sondaży nadal cieszy się zaufaniem ponad trzydziestu procent Polaków? Rozumiem, że część rolników będzie popierać PSL, a funkcjonariusze poprzedniego reżimu SLD, a kto jest twardym elektoratem PO?
Mimo, że nasz kraj zadłuża się w nieobrażanie szybkim tempie, to nie wpłynęło to na gwałtowny rozwój naszego kraju i spadek bezrobocia. Należy, więc się zastanowić, gdzie się te pieniądze podziały. Może również ekipa PO- PSL ma w Szwajcarii swojego Petera Vogla? Sytuacja w naszym kraju staje się dramatyczna. W województwie, w którym mieszkam bezrobocie przekroczyło 21%. Wśród młodych w skali kraju już ponad 30% osób jest bez pracy. Ostatnio podczas wizyty w miejscowości, w której mieszkałem przez wiele lat spotykałem znajomych. Jedni są na utrzymaniu rodziców, drudzy szykują się do wyjazdu zagranicę, a inni narzekali, że w największym zakładzie pracy w miejscowości właśnie wszystkim obniżano pensję i też rozważali, czy nie rzucić tego wszystkiego i nie opuścić kraju.
Co roku setki tysięcy młodych Polaków pakuje walizki, ucieka z "Zielonej wyspy" w poszukiwaniu lepszego życia, do pogrążonych w kryzysie krajów zachodniej Europy. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to nie będzie potrzeba wojny, a nasz kraj w sposób naturalny zniknie z mapy. Tylko, że dla „naszego rządu” los Polski jest mniej ważny, niż los Europy, więc w Polsce wprowadzane są rozwiązania, które uderzają w naszą gospodarkę oraz powodują, że tracimy resztki naszej suwerenności na rzecz Paryża, czy Berlina (prawo patentowe, pakiet klimatyczny, pakt fiskalny). "Nasi" czcigodni przywódcy pchają nasz kraj w przepaść, gdyż wejście do stref euro prawdopodobnie zakończyłoby się katastrofą (piszę w trybie przypuszczającym, gdyż mam nadzieję, że do tego nie dojdzie). Co z tego, że większość obywateli jest przeciwna przyjęciu wspólnej waluty, wszak w referendum powiedzieliście UE „tak", to teraz ponoście tego konsekwencję. Referendum? W tak mało istotnej dla Polaków sprawie, jak rezygnacja ze złotówki? To chyba żart, może gdyby chodziło o związki partnerskie, to nad taką formą można byłoby się zastanowić, wszak jest to sprawa wagi najwyższej.Ciekawe jakie stanowiska zajmą w unijnych instytucjach panowie Donald T. i mistrz kreatywnej księgowości Vincent R., że tak bardzo dbają o interesy krajów zachodniej Europy
Ponadto ostatnio dowiaduję się, że najważniejszym problemem młodych Polaków nie jest wcale wysokie bezrobocie, a problem związków partnerskich. Według prorządowych mediów, jeśli nie zostaną one w końcu wprowadzone, to PO straci głosy najmłodszego pokolenia!? Co, tam brak pracy, ważne, żeby dwóch facetów, mogło sobie powiedzieć „tak” w obecności państwowego urzędnika. Od tego, że potem będą mogli dowiedzieć się o stan zdrowia chorego partnera, a także dziedziczyć po nim, bez konieczności opłacania podatku, nasz kraj będzie rósł w siłę, a Polacy będą się bogacić!
Wielu zwolenników PO podkreśla, że jeśli doszedłby do władzy PiS to doszłoby do wojny z Rosją. Nasz bezbronny kraj, ze stutysięczną armią, pozbawiony obrony przeciwrakietowych, z kilkunastoma F-16 i przekazanym nam przez zachodnich sojuszników kilkudziesięcioletnimi czołgami ze szrotu ma wyruszyć na wojnę z krajem, który rocznie na zbrojenia wydaje ponad 70 miliardów dolarów (trzecie miejsce na świecie, za USA i Chinami), a te sumy, co roku rosną? Ci, którzy w to wierzą pewnie również twierdzą, że to Gruzini zaatakowali Rosję w 2008, a prezydent Saakaszwili był pewien, że po kilku dniach walk będzie pił szampana na Placu Czerwonym. Kaczyński rzeczywiście nie ma żony i prawa jazdy, ale nie jest przecież psychopatą i samobójcą.
Bądźcie spokojni, Drodzy sympatycy PO, naprawdę już większy kataklizm, niż rządy PO-PSL oraz kreatywna księgowość Vincenta R. nam nie grozi.
