danielik danielik
556
BLOG

"Anatomia upadku"- czego tak bardzo boją się prorządowe media?

danielik danielik Polityka Obserwuj notkę 9

 Od kilku dni prorządowe media próbują nam wmówić, że film „Anatomia upadku”, który będzie można dzisiaj obejrzeć w TVP 1 jest jedną wielką manipulacją i kłamstwem. Ktoś od początku próbuję ukazać, że film pani Gargas jest przedstawiany jedynie dla kontrastu z jedyną najprawdziwsza prawdą, która zostanie ukazana w filmie „Śmierć Prezydenta”.  

Odnoszę wrażenie, że niektórzy dziennikarze wpadli niemalże w histerię, czego najlepszym dowodem jest wywiad pani Kublik z prezesem TVP panem Braunem. Gdzie pan prezes tłumaczy, że oczywiście film „Anatomia upadku” to kłamstwo, ale pozwoliłby on nawet na wyemitowanie filmu, o tym, iż zbrodni w Katyniu dokonali Niemcy, żeby pokazać, jak fałszowana jest historia. Jeszcze dalej idzie w swoim felietonie pana Maziarskiego, który chciałby, by w czasie emisji filmu wyłączony został prąd, co uchroniłoby obywateli od robienia im wody z mózgu.

Czego tak bardzo boją się prorządowi publicyści? Przecież oprócz kłamliwego filmu „Anatomia upadku” zostanie również wyemitowany film zrealizowany przez National Geographic „Śmierć Prezydenta”. Ponadto po filmach ma odbyć się debata, gdzie na pewno wszelkie manipulacje zostaną sprostowane. Ciekawe, czy ta dyskusja nie będzie przebiegać podobnie, jak wywiad pana Lisa z panem Laskiem, gdzie można było odnieść wrażenie, że obaj panowie doskonale znali zestaw pytań i odpowiedzi?

W filmie „Śmierć Prezydenta” zobaczymy, jak słabo wyszkoleni polscy piloci, poddawani naciskom podejmują samobójczą decyzję o próbie lądowania. Czyli przedstawiona zostaje wersja z raportu MAK-u. Zabrakło jedynie pijanego generała Błasika i słynnego:  „tak lądują debeściaki”. W filmie zobaczymy, w jak sielankowy sposób układała się współpraca polskich i rosyjskich śledczych. W tym kontekście zabrakło mi pani marszałek Kopacz, przekopującej ramię w ramię z Rosjanami miejsce katastrofy do głębokości jednego metra.

O ile przeciętnemu widzowi ciężko będzie ocenić, czy rzeczywiście przyczyną katastrofy był wybuch i czy symulacje zespołu pana Macierewicza są prawdziwe, to na pewno zastanowi ich logika pana Klicha, który zapytany, czemu nie zbadano skrzydła samolotu i brzozy odpowiada z rozbrajającą szczerością: „Jak walnęło o drzewo, to się urwało”. Widzom również dadzą do myślenia stwierdzenia pana płk Rzepy, który przyznaje, że to Rosjanie odczytywali czarne skrzynki, bo mówienie o tym, że gwarancją tego, że nikt przy nich nie manipulował jest plomba ze sklejonego kawałka papieru z pieczęcią zakrawa na żart.

W filmie „Anatomia upadku” widzowie zobaczą niekompetencję polskich władz, prokuratury i ekspertów komisji Millera, którzy zobaczyli to, co im Rosjanie chcieli pokazać. Jak można niektóre kluczowe dla śledztwa pomiary przeprowadzać kilka lat po katastrofie? Jeśli członkowie komisji Millera należycie wykonaliby swoją pracę, to nie musieliby się obawiać żadnego, nawet najbardziej krytycznego filmu. Niestety prawda jest taka, że główne tezy swojego raportu wzięli wprost z raportu MAK-u.

To właśnie ukazanie niekompetencji oraz arogancji wszystkich osób odpowiedzialnych za badanie przyczyn katastrofy jest najważniejszy przesłaniem tego filmu. Gdyż dalej wiele osób będzie wierzyć, że w Smoleńsku rosną pancerne brzozy (pewnie jest to skutek katastrofy w Czarnobylu, wszak te miasta dzieli zaledwie 500 kilometrów), które urywają samolotom skrzydła, a wykryte ślady trotylu to jedynie pasta do butów. Jednak na pewno wiele osób pomyśli, że organy naszego państwa w tej sprawie się skompromitowały i to jest najważniejsze przesłanie tego filmu.

Zastanawia mnie również dlaczego, jeśli ten film jest jednym wielkim kłamstwem i manipulacją, to pani Gargas nie została jeszcze zasypana pozwami do sądu?

danielik
O mnie danielik

Otwarty na rozmowę i wymianę poglądów z innymi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka