Daredevil Daredevil
662
BLOG

Biedroń homofobem?

Daredevil Daredevil Polityka Obserwuj notkę 4

 

Skrajnie ideologiczny i alogiczny termin „homofobia” został wszczepiony do umysłów ludziom niezdolnym do samodzielnej refleksji, dla których pojęcia „semantyka” i „etymologia” są tak samo zrozumiałe jak dla mnie język mandaryński. Ale właśnie dzięki temu skrajna lewica może nim okładać po głowach, niczym maczugą, wszystkich niewygodnych czy groźnych dla siebie przeciwników politycznych. Jednak, co i rusz, ku memu rozbawieniu, okazuje się, że zawodowi tropiciele „homofobii” sami nie są od tego wyimaginowanego zjawiska wolni. Całkiem niedawno mogliśmy usłyszeć mocno złośliwą wypowiedź posła SLD, który skomentował rezygnację Roberta Biedronia z miejsca na listach Sojuszu. W pamięci wielu zakodowały się słowa posłanki tej samej partii, która w dialogu z Michnikiem odruchowo przypomniała, że w latach 50. ubiegłego wieku mówiło się, iż czerwone skarpetki nosiły „pedały”. Nie należy również zapominać o słowach działacza jakże poprawnej politycznie (zwłaszcza od czasów, gdy postanowiła „nie klękać przed biskupem”) Platformy, który podzielił się z nami wiedzą o swym upodobaniu do oglądania lesbijek w akcji. W każdym z tych wypadków oskarżenia o „homofobię” były jakby nieśmiałe, dyskretne, a w każdym razie na pewno nie natychmiastowe, bo ferajna musiała się zastanowić jak rozegrać fakt istnienia „homofobii” we własnych szeregach.

 

Jednak po dzisiejszych słowach jednej z przodujących nadwiślańskich „ciot rewolucji” (copyright by R. Ziemkiewicz), czyli samego Roberta Biedronia, reakcji nie spodziewam się żadnej, bo przecież trudno wyobrazić sobie, aby naczelny tępiciel wszelkich odmian „nietolerancji” sam się potępił. A, wedle lewackich standardów, byłoby za co: otóż nowy nabytek Ruchu Palikota w dzisiejszej rozmowie na antenie TVN 24, bez ogródek stwierdził, że „w związku zawsze jest partner i partnerka”. Na dodatek, wg „gejowskiego” aktywisty, pewne sprawy w związkach są na tyle intymne, iż nie należy o nich mówić publicznie. Doprawdy, trudno nie być zaskoczonym takimi słowami, z takich ust, bo od zawodowego „geja” należy oczekiwać większej „tolerancji”, a więc świadomości, że istnieje wiele różnych alternatywnych „modeli i sposobów realizacji seksualności człowieka”, dlatego użycie mocno generalizującego słowa „zawsze” jest niczym innym jak wykluczaniem „kochających inaczej”. Ponadto, jak można twierdzić, że w związkach erotycznych są jakiekolwiek sfery intymne, skoro tłumy półnagich kolegów (a może nie tylko kolegów) pana Biedronia na ulicach miast całego świata obnoszą się z tym „jak to robią”? Oczywiście prowadzący rozmowę, zawsze (sz)czujny redaktor Kuźniar na wyżej przytoczone (z pamięci) słowa naczelnego „geja” III RP, nie zareagował tak, jak dogmaty poprawności politycznej by nakazywały, i nie można być tym zdziwionym, albowiem gwiazdą telewizji rządowej nie zostaje się przypadkiem.

 

Cała sprawa byłaby niewarta tych kilkudziesięciu zdań, gdyby nie jeden drobny fakt, który słowa Roberta Biedronia po raz kolejny uwidoczniły: wszyscy toleraści, mający usta pełne frazesów o ich rzekomej tolerancji, czy wręcz afirmacji dla homoseksualizmu i innych modnych aberracji, doskonale wiedzą (lub przynajmniej czują), że tak naprawdę istnieje tylko jeden zdrowy, normalny, nieobrzydliwy sposób realizowania ludzkiej seksualności – tradycyjny, zgodny z naturą seks heteroseksualny. Wiedzą to nawet wymienione powyżej „cioty rewolucji”, i jest im z tą wiedzą źle, nawet bardzo źle, bo musi ona potęgować jakże silne poczucie wyobcowania i totalnej bezcelowości dziesiątek romansów i flirtów, w jakie obfituje życie przeciętnego czynnego homoseksualisty. A robienie na własnym nieszczęściu tzw. polityki, czyli tak naprawdę kasy, nie przyniesie im najmniejszej ulgi. I musi ich to bardzo boleć. A Roberta Biedronia, który jako przedstawiciel Ruchu Palikota do sejmu prawdopodobnie się nie dostanie, po październikowych wyborach będzie bolało jeszcze mocniej. Dlatego też spodziewam się niebawem intensywniejszego niż dotychczas wyzywania Polaków od „homofobów”.

Daredevil
O mnie Daredevil

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka