Odpadnięcie Polaków z grupy podczas mistrzostw Euro 2012 spowodowało prawie zgodne żądania podania się do dymisji prezesa PZPN Grzegorza Lato zarówno ze strony mediów, kibiców i wreszcie też rządu. Oczywiście jest to w pełni zrozumiałe, zwłaszcza w kontekście jego wcześniejszych obietnic. Wszyscy musimy ponosić konsekwencje swoich niepowodzeń, tak samo jak nagradzane są nasze sukcesy.
To co wydaje się tak proste do zrozumienia w kontekście mistrzostw, w przypadku nieporównywalnie bardzie dramatycznej sytuacji nie było tak oczywiste. Jakie konsekwencje poniosły osoby odpowiedzialne za przygotowywanie wizyty polskiego Prezydenta w Smoleńsku? Jakie konsekwencje ponoszą wysocy urzędnicy rządu Tuska, którzy nie tylko nie dążą do wyjaśnienia katastrofy, ale w wielu przypadkach, być może przez swoją nieumiejętność, te dążenia dezawuują? Dlaczego po Katastrofie Smoleńskiej jednoznacznie, zgodnie nasze społeczeństwo nie żądało dymisji ministrów odpowiedzialnych za przygotowanie wizyty? Dlaczego opinia publiczna nie nawoływała do ich odejścia? Śmierć 96 osób, wielu na najważniejszych stanowiskach w państwie nie powoduje takiego odzewu, jak porażka w zawodach sportowych? Może dlatego, że politycy i media bardzo wybiórczo podchodzą do takich sytuacji. A może dlatego, że posiadając olbrzymie narzędzia wpływu można manipulować opinią publiczną?
Ostatnie wydarzenia pokazują, że manipulacja staje się coraz trudniejsza. A gdy nie można manipulować wzrasta język agresji i chamstwa. Dowodem tego jest sprawa napaści posła Niesiołowskiego na dziennikarkę Ewę Stankiewicz. Ponieważ znamy posła i wiemy, że właściwie bardziej może mu już trzeba współczuć niż potepiać to jednak szokuje fakt, że chamstwa swojego partyjnego kolegi broni premier rządu RP...a może tylko przewodniczący PO...
Biorąc przykład z góry, chamstwo staje się popularne wśród pewnych sfer pretendujących do miana elity, zarówno politycznej jak i medialnej. Dali tego dowód, obrażając naród ukraiński i nas samych, pupile PO: Wojewódzki i Figurski. I znów okazuje się, że coraz ciężej manipulować społeczeństwem: tysiące osób potępiły ich w internecie, jednoznaczne stanowisko zajęła Rada Etyki Mediów, polsko - ukraińskie organizacje społeczne sprawę skierowały do prokuratury. Ale znów gorzka refleksja...a gdzie było oburzenie gdy brukano naszą flagę, czy gdy kpiono z śp. Lecha Kaczyńskiego Prezydenta RP...
Mimo wszystko wierzę, że zbliża się czas gdy chamstwo znów nazywać będziemy chamstwem, a nie satyrą, gdzie za swoje niegodne czyny przyjdzie odpowiadać, a nie się nimi chlubić. Miejmy nadzieję, że nie dotyczy to tylko sfery sportu, czy pseudosatyryków. Miejmy nadzieję, że poważnie zaczniemy oceniać naszą rzeczywistość, zgodnie z wagą wydarzeń.
