Darek Seliga Darek Seliga
396
BLOG

Godność Sejmu w transseksualnych objęciach

Darek Seliga Darek Seliga Polityka Obserwuj notkę 4

 

Transseksualna kurtyna "na problemy"

Od kilku tygodni intymne problemy posłanki Grodzkiej są 
perfidnie wykorzystywane, przez nią samą i jej mentorów, do politycznej walki. Umiejętnymi zagrywkami, wyzwalającymi silne emocje,  grupie Palikota udaje się odwrócić uwagę od najważniejszych problemów. Nikną takie wiadomości jak ta, że co trzecie dziecko w Polsce w 2013 roku urodzi się  w biedzie lub nędzy. Nie jest to dramat wart pochylenia się przez Sejm RP, bowiem ważniejsze są problemy i kompleksy transwestyty i jego anarchizujących kolegów. Oczywiście kwestie unijnego budżetu i "być albo nie być" polskich inwestycji w tej perspektywie jest w ogóle nieistotne i nieciekawe. Tym bardziej kto by się przejmował nowymi ustaleniami w sprawie katastrofy smoleńskiej.


Faszystowska równość

Grupa osób, otoczona tarczą tolerancji i magicznych zaklęć typu "homofobia" niszczy państwo. W imię kolorów tęczy ośmiesza wiekowe korzenie naszej cywilizacji. Jak każda anarchistyczna filozofia zajadle atakuje religię, rodzinę, historię, a z instytucji państwowych stara się zrobić cyrkową arenę z przebierańcami. Każdy, kto pokazuje ten absurd staje się w oczach "postępowych" sił i niestety też części mediów oszołomem, a wręcz faszystą. Propagatorzy nowych ideologii zapominają jednak, że właśnie w imię postępu zarówno naziści jak i komuniści mordowali całe narody. To oni skrywając się pod hasłami "pokoju i  równości" mordowali przede wszystkim tych, których utożsamiali z tradycją i wartościami chrześcijańskimi. Tolerancja, to nie afirmacja. Rozumieć i współczuć to nie to samo co propagować i uprzywilejowywać, czy też nagradzać.

Dzieci Prezydenta

Nieprawdopodobna w tym wszystkim wydaje się rola Platformy Obywatelskiej. Wystarczy przejrzeć materiały wyborcze kandydatów tej partii, by przypomnieć sobie, że wielu z nich z chęcią wskazuje swoje konserwatywne korzenie, przywiązanie do tradycji. Wszyscy znamy rodzinny spot Bronisława Komorowskiego. Wszyscy znamy jego wypowiedzi o roli rodziny. Czy Prezydent Komorowski tak chętnie zgadza się z twierdzeniem poseł Grodzkiej, że dzieci lepiej wychowują pary homoseksualne? Czy Prezydent Polski uważa, że źle wychowuje swoje dzieci, bo jego żoną jest kobieta, a nie partner tej samej płci? Czy Prezydent RP nie widzi absurdu tej sytuacji?

Wstyd mi, że jako Poseł Sejmu RP nie mogę pracować nad prawem, nie mogę dbać na forum parlamentarnym o interesy Polaków. Wstyd mi, że działaniami większości parlamentarnej wikłany jestem w jałowe spory o związkach partnerskich i transwestytach. Wstyd mi przed wyborcami, którzy proszą, by wreszcie zająć się poważnymi problemami, a ja muszę głosować absurdalne ustawy o partnerstwach, związkach, parazwiązkach i nie wiadomo czym jeszcze. Wstyd mi, że polski parlament debatuje nad tym czy marszałkiem ma być ktoś, kogo główną miarą jest określenie jego płci.

Powrót godności

 W tej kadencji, w takim układzie sił nie ma szansy na wielkie czyny, nie ma szansy nawet na realizację rzeczy podstawowych. Parlamentarzyści są sprowadzeni do roli maszynek do głosowania nad 
łóżkowymi problemami grupy politycznych cwaniaków. Projekty ustaw kierowane przez opozycję wrzuca się do śmietnika, eufemistycznie zwanego "zamrażarką". Nawet posłowie  rządowej koalicji, w prywatnych rozmowach, przyznają, że w ich ugrupowaniach maja niewiele do powiedzenia. Liczy się święte zdanie partii, wyznaczone przez guru. Całe szczęście w przypadku "związków partnerskich" guru trochę się przeliczył. Choć z pozycji premiera i taki wynik  jest satysfakcjonujący:  tęczowy festiwal wciąż trwa.


Nie tak sobie wyobrażałem Niepodległą, nie taką w niej rolę widziałem dla Sejmu RP. Przepraszam moich wyborców, że jako poseł, 
siłą rzeczy, staję się zakładnikiem, coraz bardziej ślepej na rzeczywistość, masy parlamentarnej. Wierzę jednak, że nadejdzie czas, w którym i Polsce, i jej Wysokiej Izbie uda się przywrócić godność.


 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka