Po dwóch latach rządzenia polegającego na antypisyzmie i nic nie robieniu na prawdę. Tusk powołuje Radę Gospodarczą pod przewodnictwem J.K.Bieleckiego. Ten zapowiada, że "będą się spotykać raz na dwa tygodnie i będą społecznie!!!!!! pracować pro publico bono czyli służyć panu premierowi"
Pro publico bono czyli służyć premierowi...piękna definicja pracy społecznej. Służyć premierowi...To po co są wszystkie prace w Radzie Ministrów, skoro gwiazdor mediów musi tworzyć jakieś nowe harcerskie ciało mające mu służyć? Ma rzeczywiście problemy w swoim rządzie, że musi coś tak dziwacznego tworzyć, gdzie ludzie stale pracujący w innych korporacjach mają społecznie doradzać, co robić aby "służyć panu premierowi". To jest konflikt interesów. Państwo jest wielką spółką nas wszystkich i nie jest dobrze, gdy doradza się tej spółce nie pracując w ministerstwach lecz w zachodnich korporacjach, a państwowe urzędy do pracy powołane nie robią nic aby zażegnać kryzys. Potwierdza to tezę, że rządowe posady nie służą do wykonywania swoich obowiązków lecz do udawania, że się pracuje. Wygląda, że wszystkie te ministerstwa i urzędy są niepotrzebne, skoro Tusk szuka kompetentnych doradców poza rządem...To niszczenie państwa.
Czarno to widzę. Tusk nas prowadzi na dno.
