Różnie ich nazywają: mohery, oszołomy, faszyści, patriotycznie nastawiona część społeczeństwa, prawi Polacy itp. Ja zdecydowałem się na określenie bardziej neutralne: zwolennicy opcji konserwatywnej. W skrócie konserwatyści lub konserwa.
Otóż owi konserwatyści zwykle pozostają w mniejszości. Dlatego z biegiem dziejów niejednokrotnie się przekonali, że mają szansę zorganizować otoczenie choć trochę po swojemu niemal wyłącznie w sytuacjach, gdy ich aktualni gnębiciele biorą się za łby. Przybiera to różne formy w zależności od tego, czy prześladowcy tworzą z konserwatystami wspólnotę etniczną, czy też nie. Czasem jest to wojna między gładko dotychczas współpracującymi sąsiednimi mocarstwami. Innym razem jakaś rewolucja lub żądanie wysokiej łapówki za umożliwienie nabycia kanału telewizyjnego.
Również obecnie konserwatyści wypatrują kolejnego dziejowego okienka. Pewne nadzieje wzbudził gwałtowny spór o OFE, który jednak nagle przycichł niemal zupełnie, co wzbudza podejrzenia, że w obozie władzy doszło do jakiejś dyskretnej ugody. Wkrótce jednak swary wśród postępowców ożyły, zmienił się tylko ich przedmiot. Obecnie konserwa pokłada ufność w tym, że dziennikarze GW przestali być zapraszani do TVN24, oba media coraz śmielej rzucają na siebie wzajemnie kalumnie, a wszechwładny premier z wielkim propagandowym hukiem zamyka obiekt, który wcześniej po cichu kazał sfinansować.
I jedno tylko boli i napełnia wstydem. Otóż miarą infantylizmu naszych czasów jest to, że gwałtowny spór w obozie władzy wzbudziła piłka nożna. Dziwna zabawa, w trakcie które dwudziestu dwóch dorosłych facetów ugania się za skórzaną kulką, a kilka lub kilkanaście tysięcy innych dookoła drze ryja ile wlezie i szuka okazji, żeby się napier…….ć. Postępowców grzeje procedura badania katastrofy, gazociąg, czy umowa z Gazpromem. Emocje wzbudza jedynie zamknięty stadion.
Ja oczywiście wiem, że ta piłka to całkiem poważna sprawa, bo są za nią schowane duże pieniądze. A przecież kto ma pieniądze, ten ma ułatwiony dostęp do różnych pożądanych dóbr, w tym władzy, szacunku i pięknych kobiet. Niemniej nie potrafię się powstrzymać i muszę to powiedzieć: żenada Panowie!
Inne tematy w dziale Polityka