Widzę, że smakoszek zaczyna umierać, więc czas reanimacji, szkoda, że ja nie mogę zdjęć umieszczać, no ale trudno.
Przepis będzie na naleśniki z kapustą i grzybami.
Najpierw trzeba zrobić farsz, czyli odgotować kilogram kapusty, tak by nie była zupełnie miękka, czyli około pół godziny i ze dwie garście suszonych grzybów, mogą być mieszane z ogonkami.
Oczywiście grzyby osobno i kapusta też.
Grzyby z odrobiną soli, a kapustę z liściem laurowym i angielskim zielem.
Gdy kapusta jest odgotowana, trzeba ją ostudzić, w tym czasie grzyby odcedzić i zmielić w maszynce do mięsa.
Jak kapusta ostygnie, też ją zmielić, wtedy wszystkie grzyby wyjdą do miski.
Zmieloną kapustę i grzyby doprawić pieprzem, jak potrzeba solą i włożyć na gorącą patelkę ze zeszkloną drobno posiekaną cebulą(ja smażę to na smalcu) ale jak kto lubi.
Oczywiście nie smażyć zbyt długo, tylko tyle, by wyparował nadmiar wody.
Teraz robimy ciasto naleśnikowe, czyli szklanka, lub dwie mleka, jajo, mąka, by ciasto było konsystencji niezbyt gęstej śmietany i odrobina proszku do pieczenia, chyba, że robimy ciasto na maślance, wtedy nie trzeba.
Wylewamy porcję ciasta(ja to robię wazówką) na rozgrzaną patelnię i dokładnie rozlewam ciasto po całej patelni, by naleśniki były cieniutki.
Gdy wszystkie naleśniki są usmażone i lekko przestygły, nakładamy do nich farsz i składam je na tzw. kopertę, czyli najpierw boczne rogi zawijam do środka, a potem zawijam.
Obtoczę potem w rozkłóconym jajku i bułce i smażę z obu stron, na złoto.
U nas wszyscy za nimi przepadają, a można podawać je jako drugie danie obiadowe, są naprawdę sycące.
Pozdrawiam serdecznie.:D