Janko Krytykant Janko Krytykant
519
BLOG

Prezydent dla Łodzi - komentarz

Janko Krytykant Janko Krytykant Polityka Obserwuj notkę 8

Chroń mnie Boże od przyjaciół, bo z wrogami sam sobie poradzę. Ten znany bon mot przyszedł mi dziś do głowy, gdy zaszedłem sobie na S24 i przeczytałem wpis podpisany przez łódzki fmpis zatytułowany „Atuty Waszczykowskiego”. Autor próbuje tam przekonać czytelnika do kandydatury byłego ministra spraw zagranicznych w nadchodzących wyborach na stanowisko prezydenta miasta, jednak robi to w sposób, moim zdaniem, wysoce nieprzekonujący.
 
Przyjrzyjmy się sytuacji przed wyborami samorządowymi w Łodzi. Jest to jedyne, spośród dużych polskich miast, w którym nie ma jednoznacznego faworyta wyborów prezydenckich. We wszystkich pozostałych aktualnie urzędujący prezydenci, w większości nie afiszujący się już ze swoimi afiliacjami partyjnymi, mają tak duże szanse na wybór, że ciężko jest znaleźć sensownego kontrkandydata. Żeby nie być gołosłownym: Warszawa – Gronkiewicz-Waltz, Kraków - Majchrowski, Wrocław – Dutkiewicz, Poznań – Grobelny. Jak wiadomo, w Łodzi druga kadencja Jerzego Kropiwnickiego została przerwana w wyniku referendum w styczniu tego roku.
 
Jaką zatem mamy sytuację. Można z prawdopodobieństwem bliskim pewności powiedzieć, że nowym prezydentem miasta zostanie jedna z czterech osób: Hanna Zdanowska (PO-między wyborami samorządowymi 2006, a parlamentarnymi 2007 wiceprezydent Łodzi przy Jerzym Kropiwnickim), Dariusz Joński (SLD – aktualny wicekomisarz), Włodzimierz Tomaszewski (ŁPO – 2002-2010 wiceprezydent Łodzi przy Jerzym Kropiwnickim) i kandydat PiS. Można się zastanawiać, czy istnieje możliwość pojawienia się kandydata, który mógłby zagrozić tej czwórce, na przykład jakiś znany biznesmen, czy menedżer. Na razie nie widzę takiej możliwości. Wobec faktu, że kandydaci są słabi wybór osoby reprezentującej PiS był sprawą bardzo istotną dla tej formacji. Dlaczego uważam, że kandydaci są słabi. Pani Zdanowska jest politykiem niesamodzielnym. Jej kariera polityczna w ostatnich latach jest bardzo dziwna, a w łódzkich gazetach od początku roku trwała dyskusja, czy wyścig w Platformie wygra nie tyle p.Zdanowska, czy p.Chełmińska, ale czy będzie to kandydat wskazany przez ministra Grabarczyka, czy ministra Kwiatkowskiego. Pan Joński z kolei od kilku miesięcy prezentuje coś, co ojciec Bocheński nazywał aktywizmem. „Ja pracuję”, nie zawsze wiadomo po co, ale pracuję. „Muszę używać samochodu, bo dużo jeżdżę”. O wiele poważniejszym kandydatem jest tu pan Tomaszewski, który przejmie wszystkie atuty, ale też i zarzuty zgłaszane wobec Jerzego Kropiwnickiego.
 
Co w tej sytuacji robi PiS? Absolutnie pomija struktury lokalne. Jeszcze tydzień temu była mowa o dwóch potencjalnych kandydatach, innym byłym wiceprezydencie oraz jednym z najaktywniejszych radnych w tej kadencji, który, znów jest to moje subiektywne zdanie, mógłby przyciągnąć więcej głosów osób młodszych. Niestety ingerencja z góry spowodowała, że kandydatem jest pan Waszczykowski. Dlaczego jego wybór jest moim zdaniem niewłaściwy.
 
Przyjrzyjmy się w tym celu argumentom fmpis.
„urodził się w Piotrkowie Trybunalskim – drugim co do wielkości mieście województwa łódzkiego, ponadto studiował i mieszkał przez pewien czas w Łodzi. Jest absolwentem Wydziału Filozoficzno-Historycznego UŁ. Moim zdaniem, w zupełności zasługuje on na miano Łodzianina”. Nie wiem, czy zasługuje? Czy jeśli moja koleżanka urodziła się w Kutnie, przez 5 lat studiowała na jednym z wydziałów UŁ, gdzie ukończyła studia z tytułem magistra, po czym wróciła do swojego rodzinnego miasta to pozostaje łodzianką? Mówmy poważnie, można przyjąć dwa podejścia do metody wyboru prezydenta miasta. Albo powinien on być związany z miastem i znać jego bolączki albo może być „fachowcem z zewnątrz”. Pan Waszczykowski pierwszego warunku nie spełnia i żadne zaklęcia nie pomogą mu go spełnić.
 
Nie będę komentował uwag fmpis o pani Zdanowskiej i panu Jońskim, bo się z nimi generalnie zgadzam, co napisałem powyżej.
 
Idźmy zatem dalej „Z pewnością zaletą Witolda Waszczykowskiego są jego znajomości w sferze dyplomacji, oraz niezwykłe doświadczenie w prowadzeniu polityki zagranicznej”. Proszę wykazać, jak te znajomości wpływają na funkcjonowanie miasta. Pragnę przypomnieć, że jednym z zarzutów w stosunku do pana Kropiwnickiego były jego liczne wycieczki zagraniczne.
 
„Z postacią ... wiążą się również moje oczekiwania. Mnie, 20-latkowi, brakuje w naszym mieście wielu rzeczy – dobrych dróg, pięknie odrestaurowanych kamienic, skutecznej walki z wandalami i naciągaczami”. Te trzy kropki są tam celowo. To zdanie można napisać o każdym kandydacie. Poza tym, jak zdolności organizacyjne i znajomości w NATO wpływają na zakres rewitalizacji śródmieścia?
 
Reasumując, uważam, że PiS strzela samobója. Pan Waszczykowski zawsze będzie traktowany jako spadochroniarz, w dodatku człowiek ze starej gwardii, dla której trzeba znaleźć synekury. Będzie to też interpretowane, jako dalszy ciąg bardzo dziwnej polityki personalnej prowadzonej przez PiS w stosunku do Łodzi i województwa. Wyznacznikami tej polityki są np. powołanie radnej Lublina na stanowisko wojewody łódzkiego, czy oddanie „jedynki” na łódzkiej liście parlamentarnej pani Kluzik-Rostkowskiej. Równocześnie jawnie lekceważy się łódzkie struktury i uniemożliwia wypromowanie osoby, która nawet jeśli nie teraz, to w perspektywie czterech lat będzie w stanie rywalizować o stanowisko prezydenta.
 
Jeśli zaś chodzi o wyniki, to coraz bardziej zaczynam być przekonany, że dojdzie do drugiej tury, w której wystąpi pan Tomaszewski i ktoś z pary p.Zdanowska/p.Joński.
 

I oto idą, zapięci szczelnie, Patrzą na prawo, patrzą na lewo. A patrząc - widzą wszystko oddzielnie: Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo... (J.Tuwim)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka