W większości polskich, wielodzietnych rodzin, są - jak powszechnie wiadomo - przynajmniej dwa, trzy samochody. Codziennie rodzice zabierają swoich kilka lub kilkanaście pociech do odległych żłobków, przedszkoli i szkół oraz na bezpłatne, wyższe uczelnie, a w godzinach popołudniowych i wieczornych do super marketów, kin, teatrów i pub - ów.
Rodzi to szereg problemów, w tym w ruchu drogowym. Samochody wielodzietnych rodzin tkwią w korkach. Rodzice i dzieci się denerwują, rośnie zużycie paliwa.
I dlatego zapewne jakiś kretyn wpadł na pomysł wydania specjalnych przepustek dla wielodzietnych rodzin, co by ich auta poruszały się po tzw. bus pasach /wydzielonych do tej pory dla karoc nazywanych nieopatrznie autobusami/.
Faza realizacji tzw. polityki prorodzinnej w Poznaniu sięga szczytu.
Szczytowanie jest jednym z biologicznych warunków rozrodczości.
Jest kilka innych grup, które powinny dostać przepustki upoważniające do jazdy tzw. bus pasami. W pierwszej kolejności należy je wydać duszpasterzom, bo zdarza się, że karetka na czas nie dojechała. Poza tym taki dokument powinni posiadać: celebryci - jadący do TVN 24, podejrzani w "Amber Gold" aby szybciej można było wydać wyroki oraz wszystkie dzieci, wszystkich tzw. prominentów, żeby nie zatruwały się spalinami z samochodów plebsu...
Od dawna postuluję wprowadzenie obowiązku leczenia psychiatrycznego pracowników administracji państwowej i samorządowej, przynajmniej na kierowniczych stanowiskach. Badanie obowiązkowo raz do roku. Oczywiście - bezpłatne.
W poznaniu koziołki uderzają główkami z różkami od wielu lat. Nic im się nie dzieje.
Może autor opisanego pomysłu raz a porządnie uderzy główką w lustro w swoim gabinecie. Jeżeli lustro nie pęknie, to znaczy, że pomysł jest genialny!