Już druga komisja po pegasusowskiej ,wizowa zmierza do niesławnego końca .
Nerwowość przewodniczących tych komisji zaczyna nosić znamiona choroby.
Może by dla parlamentarzystów przed zaczęciem prac zorganizować jakiś obóz
terapeutyczno- psychiczny . Oczekiwania szefów partyjnych sa tak olbrzymie
,że biedacy nie widząc szans na złapanie słonia ,bedą musieli zadowolić się
myszką mała .
Frustrujące to rzeczywiście jest .