Dobra Zmiana Dobra Zmiana
1538
BLOG

Panie prezydencie, co z obniżeniem wieku emerytalnego?

Dobra Zmiana Dobra Zmiana Polityka Obserwuj notkę 166

Drodzy Państwo, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Salon24 jest portalem o wyraźnie zarysowanym profilu politycznym i w związku z tym nie należy do miejsc, gdzie krytykę wymierzoną w obecne władze państwa rozważa się na gruncie merytorycznym, a raczej z zasady uważa za przejaw  antypolskich inspiracji, sypanie piachu w tryby patriotycznego mechanizmu. Naiwnością z mojej strony byłoby więc oczekiwać, że niniejszy wpis spotka się z odzewem na miarę powagfi zastrzeżeń, które chcę tutaj wyrazić, czyli obiektywnie istotnych i wartych poruszenia. A jednak przez zwykłą, ludzką ciekawość, dając również upust swym socjologiczno-psychologicznym zainteresowaniom, chciałbym poznać opinię i zrozumieć społeczność pisowską, poprzez skonfrontowanie jej z pewnym kłamstwem, popełnionym przez jeden z filarów tego środowiska.

Chodzi mianowicie o prezydenta Dudę i nieszczęsną obietnicę obniżenia wieku emerytalnego. Chyba każdy pamięta jego solenne zapewnienia w trakcie kampanii wyborczej o tym, że w razie zwycięstwa powrót do poprzednich progów wiekowych nastąpi błyskawicznie, bowiem już w pierwszym roku sprawowania przezeń urzędu. Podczas telewizyjnej debaty padła nawet z ust kandydata deklaracja, że konsekwencją ewentualnego fiaska starań w tej materii będzie zrzeczenie się stanowiska, co miało podkreślić niezłomny charakter tych gwarancji. Czas tradycyjnie zweryfikował jednak polityczną prawdomówność. Realizacja sztandarowego projektu po rzeczonym okresie nadal jest w powijakach, przy równoczesnym braku jakichkolwiek wieści o zapowiadanej dymisji prezydenta.

Mało tego, miast teraz skruszenie milczeć i świecić oczami ze wstydu przed wyborcami Andrzej Duda, jakby nigdy nic, po prostu przesuwa ostateczny termin wejścia zmian w życie na kolejny sezon. W dodatku czyni to w sposób urągający przyzwoitości, uciekając od twardego zobowiązania w sferę teoretycznych dywagacji, a przy okazji mimochodem próbując scedować odpowiedzialność na rząd. W wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej pada zapowiedź, że "absolutnie możliwe" jest, aby poprzedni wiek emerytalny powrócił wraz z datą 1 października 2017 - "tak jak zresztą deklarowała pani premier".

Lecz nie taka była umowa ze społeczeństwem. Jak zatem mam rozumieć odwlekanie tej kluczowej przecież sprawy, co do której zarzekał się pan prezydent przed milionami widzów? Przeliczył się w swoich kalkulacjach, czy tylko z premedytacją oszukał Polaków? Naprawdę nie dostrzegam innego wytłumaczenia. Jak więc w tej sytuacji odnajduje się jego elektorat? Wydaje mi się oczywistym, że mimo wszystko nie powierzy zaufania konkurencji, ponieważ zbyt głęboko sięgają podziały polityczne, żeby zawód lub objaw lekceważenia ze strony własnego reprezentanta mógł skłonić kogokolwiek do zmiany frontu. Aczkolwiek wiem po sobie, że takie urazy na zawsze pozostają w sercu. Nie mam wątpliwości, że kiedyś pan prezydent przekona się na własnej skórze o skutkach niepoważnego traktowania wyborców. Być może nastąpi to już za trzy lata, jak Państwo sądzą?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka