Doksa Doksa
702
BLOG

Krótka historia koki

Doksa Doksa Polityka Obserwuj notkę 16

Sporo się ostatnio mówi i pisze o kokainie. Myślę, że warto przypomnieć historię jej obecności w Europie, ponieważ była ona dość istotna i stanowi część naszego wspólnego dziedzictwa.

Liście koki dotarły do Europy już w czasach nowożytnych. Jednak aż do połowy XIX wieku nie budziły większego zainteresowania, m.in. dlatego, że źle znosiły długą podróż z Ameryki Południowej. Po prostu zanim przybyły na kontynent europejskki traciły swoje pobudzające właściwości.. Dopiero niemiecki chemik Friedrich Gaedcke (1828-1890) w 1855 roku wyekstrahował alkaloid z liści koki. Gaedcke opublikował swoje odkrycia w Archives de Pharmacie a alkaloid nazwał "Erythroxyline" – przyjęła się jednak późniejsza nazwa kokaina.. Procesz otrzymywania kokainy został ulepszony i dokładniej opisany przez innego niemieckiego chemika Albert Niemanna (1834-1861) z Uniwersytetu w Getyndze w 1859 roku. Niemann swoje badania nad kokainą przedstawił jako pracę doktorską – dowodził w niej także, że kokaina oprócz pobudzania, może służyć do miejscowego znieczulania.

 Badaniami naukowymi zainteresowali się lekarze, którzy poczęli ją wykorzystywać do miejscowego znieczulenia – zwłaszcza w chirurgii oka. Głównym orędownikiem takiego zastowania był wiedeński okulista Karl Koller (1857-1944). Szybko kokainą zainteresowała się również armia: w latach 80. XIX wieku postanowiono kokainę rozdawać żołnierzom armii bawarskiej, ponieważ stwierdzono zwiększoną wytrzymałość u żołnierzy, a także poziom spadku strachu. Za przykładem armii bawarskiej poszły inne armię. Rozpoczęto również badania nad syntetycznymi narkotykami, które były szeroko stosowane w czasie I i II wojny światowej. Na wyposażeniu służb znajdują się pewnie do dzisiaj.
 
W Wiedniu kokainą zainteresował się również Zygmund Freud, który sam zaczął brać regularnie kokainę i napisał kilka entuzjastycznych tesktów o tym narkotyku, zwłaszła esej O kokainie (1884). Freud w dużej mierze przyczynił się do rozpropagowania kokainy i spowodował, że zainteresował się nią przemysł spożywczy. I tak Freud pisał na przykład, że kokaina powoduje „podekscytowanie i trwałą euforię, która w żaden sposób nie różni się od normalnej euforii osoby zdrowej ... widzisz wzrost samokontroli i masz więcej siły i zdolności do pracy... długa intensywna praca fizyczna odbywa się bez zmęczenia.. Ten wynik osiągamy bez żadnych nieprzyjemnych efektów późniejszych, które następują po podekscytowaniu spowodowanym alkoholem ....” Freud doszedł do wniosku, że kokaina może być cennym lekarstwem jako środek: 1. psychicznie pobudzający, 2. leczenia zaburzenia trawienia, 3. pobudzający apetyt w przypadku choroby wyniszczającej, 4. w leczeniu uzależnienia od alkoholu i morfiny, 5. w leczeniu astmy, 6. jako afrodyzjak , 7. w znieczuleniu miejscowym.
 

Używanie kokainy szybko się rozprzestrzeniło by wspomnieć chociażby Roberta Stevensona, który swoje opowiadanie Doktort Jekyll i pan Hyde napisał w ciągu 6 dni podczas kokainowego ciągu. Kokainę zabierali również ze sobą podróżnicy, zwłaszcza na wyprawy na tereny polarne. Kokaina w różnej postaci trafiła do aptek – sprzedawana bez recepty, a także do różnych produktów spożywczych. Dodawana ją do napojów (Coca-Cola), czekolady, dropsów, tabletek przeciwbólowych, papierosów, a także do wina. Najbardziej znanym i popularnym kokainowym winem było Vin Mariani, którym raczył się nawet papież Leon XIII. Na początku XX wieku zaczęła się panika moralna i za posiadanie, produkcję i sprzedaż kokainy zaczęto karać. Chociaż do dzisiaj w niektórych krajach Ameryki Południowej uprawianie liści koki przez tubylców i używanie ich w tradycyjnych praktykach jest dozwolone.

 

Doksa
O mnie Doksa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka