Bukiet jak się patrzy
Bukiet jak się patrzy
Pies Pawłowa Pies Pawłowa
319
BLOG

Grabarczyk: „A2 ma pecha”. Będą kwiaty od Toli?

Pies Pawłowa Pies Pawłowa Polityka Obserwuj notkę 1

 

Najgorszy minister - od czasów „Karola Wielkiego” Marksa i i Jerzego „Engelsa” Juniora, Cezary Grabarczyk pseud. „Grabarz” ogłosił światu wszem i wobec: „nic się nie da, bo autostrada A2 ma pecha”. Jak mawiał najsłynniejszy Żyd od czasów Adolfa Hitlera - Włodzimierz Lenin, „tam gdzie nie ma wiary, zawsze pojawia się zabobon”. Zgodnie z nauczaniem swojego intelektualnego mentora i guru od Himalajów hipokryzji, ciemnogrodzianie i wolnomyśliciele wszystkich zjednoczonych narodów tłumaczą własne niedoskonałości, niepowodzenia i słabości napotykaniem na niezbadane w dziejach UFO nieziemskie trudności, diabelskie fatum, samospełniającą się katastrofę i zagładę mniejszości seksualnych.

 

Dziwnym trafem ta wszechogarniająca niemożność zawsze dotyka państw wschodniej Europy, związanych przeszłością lub teraźniejszością z Ojczyzną Włodzimierza Lenina i Józefa Stalina. To właśnie ten toksyczny, nierozerwalny związek z naszym wschodnim sąsiadem – nie będę wskazywał brudnym paluchem, każe nam budować domy od dachu, stadiony od trybun, niepodległość od kompromisu z komunistami. Na zachodzie buduje się wszystko od fundamentów, i jest tanio i dobrze, mogą Chińczycy, mogą Francuzi, Niemcy ale nie Polacy. Oczywiście Polacy w Polsce nie mogą, bo jeśli nie daj Boże gdzieś przypadkowo uciekną od razu okazują się wspaniałymi fachowcami, szybko awansują i ani myślą o powrocie do tego naszego rodzimego „chlewu”: do kryzysu, do powodzi, do dziurawych dróg, do korupcji, do bezprawia.

 

Od blisko 30 lat tak się jakoś nieszczęśliwie składa, i to musi być właśnie ten wszechogarniający pech, że do zarządzenia państwem 40 mln wybieramy zawsze ludzi przypadkowych, z ulicy, łapanki, historyków, agentów, kapusiów, ludzi bez fantazji, bez pojęcia, bez jaj. Każdy kto wystaje ponadto, ponad gnijący kompromis i system jest brutalnie zwalczany. Bo system musi wszystko i wszystkich doszczętnie zgnoić i zdeptać, on musi wygrać i zamanifestować swoje wiotkie muskuły. To właśnie dlatego Miro – łódzki baron „partii Toli” baluje na mieście do bladego świtu, a ABW w tym samym czasie o 5.00 nad ranem aresztuje „bogu-ducha winnego” studenta informatyki za prowadzenie antyrządowej stronki skutecznie wyśmiewającej nadęcie i zgniliznę obozu władzy.

 

I jeśli ktoś marzył tak jak śp. Lech Kaczyński, że Euro 2012 będzie szansą na cywilizacyjny skok, który być może przyczyni się do rozwoju całego kraju, dzisiaj musi przecierać oczy ze zdziwienia gdy widzi opóźnienia w budowie stadionów bez sprawnych schodów, odkładane na „święte nigdy” kolejne odcinki autostrad i dróg, jątrzące się problemy chińskich budowlańców, którzy mogą budować wszędzie – nawet w Afryce, ale nie u nas.

 

Tacy jacyś pechowi jesteśmy! Całe „szczęście”, że „Bóg” zesłał nam na ministrów takich „mężów stanu”, „tytanów pracy” i „fachowców - jak się patrzy”, co spokojnie wyjaśnią nam – maluczkim Polaczkom, naszą małość i niedoskonałość wobec Stwórcy. Stwórcy, który tak dużo chciał wybudować z ministrem Grabarczykiem, Premierem Tuskiem i Tolą ale miał po prostu, ot! pecha.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka