Don Camillo Don Camillo
755
BLOG

Kwit - czyli kiedy wrócą do Polski telefony, kamizelki i wrak

Don Camillo Don Camillo Polityka Obserwuj notkę 0

Kiedy wrócą do Polski telefony satelitarne, komórki generałów, broń i kamizelki BORu? Kiedy wreszcie wróci wrak samolotu (choć jak widać dobrze mu pod ową ruską wiatą, wyraźnie pokraśniał, mimo że nie był myty, jak zapewniają towarzysze)? Warto spytać eksperta. Głos ma Stefan Żeromski:

Biuro składu przyjmującego na przechowanie ręczne pakunki było otwarte i tenże parień, który walizkę przyjął, siedział przy otwartym okienku. Barykowie okazali mu kwit z czerwoną pieczęcią oraz numerem obiektu i poprosili o wydanie im pakunku. Funkcjonariusz wziął z ich rąk ową kartkę i poszedł z nią po walizkę. Długo jednak nie wracał. Czekali niecierpliwie, gdyż noc już zaszła, a chcieli przecie nocleg swój urządzić. Wreszcie ów parień nadszedł, ale bez walizki. Oświadczył z miną pełną współczucia, że takiej walizki w składzie nie ma.
Jakże może nie być, towarzyszu? – tłumaczył mu Cezary. – Przecie tu stoi numer, który sam wypisałeś. Sam na czemodanie przylepiłeś tenże numer. Wziąłeś czemodan z moich rąk. Sam go do składu poniosłeś. Prawda?
Być może, iż poniosłem. Dużo pakunków noszę do składu. Być może, iż napisałem i przylepiłem numer. Dużo numerów piszę i przylepiam. Takie moje zajęcie. Ech, towarzyszu, takie moje zajęcie. – dodał z westchnieniem, przewracając oczy do góry.
No, to idźże jeszcze raz i dobrze poszukaj!
Szukałem – rzekł kolejarz niechętnie. – Wszystkie kąty przeszukałem. Nie ma! Prawdę wam mówię, towarzyszu: nie ma!
Jakże może nie być! – zaperzył się stary Baryka. – Kwit jest, pieniądze za przechowanie zapłacone, wszystko w porządku, to i pakunek być musi!
Zrobię to dla was, jeszcze raz pójdę. Poszukam… – westchnął poczciwiec. Poszedł. Znowu długo szukał. Wrócił jednak ze smutnym westchnieniem:
Nie ma waszej walizki…
Gdzież się podziała? – pytali w pasji, jeden przez drugiego.
Czy ja wiem, gdzie się podziała! Nie ma jej.
Ale pomyślże, towarzyszu – perswadował Cezary. – Kwit…
Cóż ty mi z twoim kwitem w oczy leziesz!… – odparł tamten nie bez gniewu.Kwit twój widzę, a czemodanczika twojego nie widzę.

Don Camillo
O mnie Don Camillo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka