Don Camillo Don Camillo
411
BLOG

Józef Bąk jako talizman

Don Camillo Don Camillo Polityka Obserwuj notkę 3

Zupełnie niepotrzebnie ludzie się irytują tym, że Józef Bąk (czasem używający też nazwiska Michał Tusk) pracuje w różnych miejscach. Wielu Bąków pracuje, a tego jednego się czepiają. Że gdy pracował w gazecie (raczej: "Gazecie"), to do Chin poleciał za państwowe pieniądze (a przecież nie tylko państwowe, bo i Chińczycy się dorzucili). Że potem tak długo namawiało go Lotnisko Wałęsy, że musiał tam pójść do pracy (a przecież Wałęsie nie wypada odmówić, a zresztą Bąk od małego lubił komunikację, chciał nawet kierować autobusem). A potem ledwie się rozgościł u Wałęsy, to koniecznie chciało go OLT. Im też nie mógł Bąk odmówić, raz nawet noc przesiedział przy komputerze dłubiąc w Excellu. Nic dziwnego, że OLT - choć plajtowało - dla Bąka wyciągnęło ostatnie tysiące, by jego poświęcenie nie zostało bez nagrody.

Zawistni ludzie mogą pytać, co też takiego ma w sobie Józef Bąk, że wszyscy chcą go zatrudniać? (A przecież "musi gdzieś pracować i dobrze, że pracuje" - odpowiadają ludzie niezawistni). Uważam, że Bąk to po prostu talizman. Nie ma może specjalistycznego wykształcenia, doświadczenia, ale firmy uważają, że będzie przynosić szczęście.

PS. Wiara w talizmany to oczywiście zabobon. OLT padło, marny los spotkał też spółkę DSS, która jako talizman zatrudniła b. premiera Marcinkiewicza. Ale kto zabroni firmom wierzyć w zabobony?

Don Camillo
O mnie Don Camillo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka