Niestety. Kilkanaście dni po zakończeniu igrzysk okazuje się, że Kornelia Marek została przylapana na dopingu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi o odmianę EPO, czyli erytropoetyny, która poprzez utlenowanie krwi daje mięśniom zdolność do zwiększonego wysiłku, opóźniając ich zmęczenie.
Teraz posypią się gromy za wykazywanie astmy u innych zawodniczek!
Więcej na ten temat pisze portal Polskiego Radia.