Zastanawiam się, płacę za kablówkę, mam kablówkę, płacę za wywóz śmieci, śmieci wywożą, płacę za to "państwo" chore pieniądze (setki, niektórzy tysiące złotych) , oczekuję bezpieczeństwa, obrony mnie, mojej rodziny, mojego dobytku, np. tego że ktoś będzie prawidłowo reprezentował mnie i moją rodzinę , gdy ktoś zginie po za granicami kraju, dowie się dlaczego zginął. Płacę za to, że ktos mi powie że idzie wysoka woda, będzie powódź, za wały, melioracje, zbiorniki retencyjne i ... niczego nie otrzymuje. Mogę się tylko pogapić jak woda podchodzi. Acha i jedynie co słyszę to słowa ubezpiecz się. Fajnie, ale żadna firma komercyjna - ubezpieczeniowa nie podpisze ze mną kontraktu na świadczenie, gdy mój dom za zgodą Państwa, stoi na terenie zalewowym...
A za co płacę ten haracz? Mogę oglądać premiera blisko tragedii... Mogę wysłuchać po raz kolejny, że to powódź stulecia. Mogę się po raz kolejny wysłuchać, że to ja czy ktoś z klientów-podatników, jest winien, bo nie chciał się ewakuować (nikt się nie przyzna, że dlatego, że nie wierzy w ochronę jego dorobku całego życia), że ktoś z moich znajomych jest winny bo źle pilotował samolot, bo kazano mu latać na złomie, wstrzymano treningi na symulatorze, bo wstrzymano zakup nowego samolotu. Ktoś z nas jest winny, bo składając znicz na miejscu katastrofy, potknął się o kawałek ciała i wielką część z rozbitego samolotu.
Zdaniem usługodawcy- władzy wszystkiego jesteśmy winni MY, nie rządzący.
Ja widzę jedyną naszą winę w tym, że po raz kolejny nas "wkręceni" płacimy za cuda, marzenia, plany. Płacimy haracz. Ogromny haracz, i ciągle słyszymy, że Polska ma długi, czyli deficyt PKB.
Słuchajcie, jeśli ci co rządza myślą, że my mamy płacić za rząd, który nic nie robi, tylko zwala winę na nas, to musimy ich zmienić!
Jeżeli potrafimy zmienić operatora gsm na innego, gdy nam się nie podoba cena i jakość uslug, to tym bardziej powinniśmy zmienić najbardziej kosztownego usługodawcy jakim jest obecny rząd! Inaczej po co nam takie Państwo! Czy my naprawdę jesteśmy tak bogaci, żeby opłacać takie Państwo, które praktycznie często nie istnieje.
Mnie nie zaleje, mam szczęście. Jednak napisałem te parę zdań w walce o Naród, żeby ten choćby przetrwał nie tylko jako wyraz.
