Drugi żywot Drugi żywot
863
BLOG

Jarosław Kaczyński i telefony

Drugi żywot Drugi żywot Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

                                                                                                       

            

 

                                                                                                     Motto:
                                                      
                                                     
Telefony telefony                                                            
gdzie dzwonić mam
jaki numer mam wykręcić
do kogo z was

telefony telefony
tele-tele-telefony
telefony telefony
do kogo z was

telefony w mojej głowie
bez przerwy trrrrrrrrrrr
nikt nie dzwoni nikt nie dzwoni
to tylko ja tylko ja

telefony w mojej głowie
telefony w mojej głowie
telefony w mojej głowie
to tylko ja

tam gdzie dzwonię nie poznają
megogłosu-głosu-głosu-głosu-głosu

złe numery złe numery
złe ad-resy-dresy-dresy-dresy-dresy

ten telefon w mojej głowie tylko
brzączy-brzeczy-brzęczy-brzęczy

aaaaaaaaaaaaa

brzęczy-brzęczy-brzęczy-brzęczy

aaaaaaaaaaaaa

kto wydzwoni kto wykręci
w końcu numer mój
kto zadzwoni kto zadzwoni
tutaj do mnie

telefony w mojej głowie wciąż
telefony w mojej głowie wciąż
telefony w mojej głowie wciąż
telefony....

to tylko jaaaaaaaaaaaaaa...

Republika - „telefony“

 

;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;


Uskarżał  się na treść mego postu

O tym jak Jarosław prezydenta od lotu samolotem odwodził

http://drugizywot.salon24.pl/627022,o-tym-jak-jaroslaw-prezydenta-od-lotu-samolotem-odwodzil

komentator pisząc, w tym sensie, że przecież mogły to być rozmowy telefonicznie, a to wedle niego zmienia postać rzeczy.

Ocenę tej relacji Jarosława Kaczyńskiego podtrzymuję jak napisałem :“ PRZECIEŻ TA RELACJA TO STEK BZDUR !!!“. Nie obroniłby jej najlepszy adwokat.

Gdyby jednak, jak chciał komentator Teodor49, uprzeć się przy telefonach, robi się jeszcze śmieszniej, bo oto przecież clou smoleńskiego przekrętu opiera się na  telefonie prezydenta do Jarosława o 8.20.

Historia zaczynająca się od pojawienia się Deus ex machina szczatków samolotowego złomu była trochę za uboga i skoro nie można było jej pociągnąć od Okęcia to trzeba było parenaście minut przed „katastrofą" ustami osoby najwiarygodniejszej w tym przypadku, bo brata bliźniaka, który przecież   n i e   m ó g ł   w   t y m   w y p a d k u   k ł a m a ć.


Ten numer jest i autodemaskacją - grubymi nićmi , co zostało pokazane w komentarzach na blogu FYM jeszcze w końcu lata 2011, i uwypuklone w osobnym wpisie w maju (niestety dopiero) ubiegłego roku
Trzy telefony prezydenta o 8.20, 10 kwietnia 2010

http://cyprianpolak.blogspot.com/2014/05/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html

(nietypowe słowa w linku można potraktować jako symboliczne, bo są przypadkowe. 3 x false, 3 telefony)

Jarosław Kaczyński gdyby chciał to by  przy wzmiankowanej przeze mnie relacji
http://drugizywot.salon24.pl/627022,o-tym-jak-jaroslaw-prezydenta-od-lotu-samolotem-odwodzil

wspomniał o telefonach, co zawsze chętnie robił.
Ale wtedy byłoby już zbyt śmiesznie.

Przypominamy. Choć spotkać się mieli około 23-ciej - w piątek w szpitalu (Wedle innych relacji Jarosława był to wieczór) to jeszcze tuż po spotkaniu musieli zadzwonić do siebie o północy, żeby porozmawiać o zdrowiu mamy. Wyłącznie o zdrowiu mamy.
Przecież to bzdura jakich mało. Aby to się nie wydawało podejrzane Jarosław mógł tego nie dodawać. Mógł zakończyć historię tego dnia na spotkaniu u mamy i pożegnaniu. Wtedy to ma ręce i nogi. Ale nie.
Musi być na koniec telefon, a rano o 8.20 trzy nakładajace się na siebie telefony.
Pamiętamy też bowiem, że wedle niektórych relacji Jarosława rozmawiali rano telefonicznie wyłącznie o zdrowiu mamy, które to rzekome dzwonienia z pokładu tupolewa budziły od początku wiele pytań.


////////////////////////////////////////////////////////////////

Przejdźmy teraz do kilku innych telefonów (oczywiście to nie wszystko).

Zwrócono wczoraj w komentarzach uwagę na dziwną reakcję Jarosława po usłyszeniu podczas rozmowy z Sikorskim cytuję:

"- Akurat goliłem się, gdy zadzwonił telefon. Byłem pewien, że to brat telefonuje już ze Smoleńska. Usłyszałem jednak jakiś nieznajomy glos. Chyba był to któryś ze współpracowników ministra Sikorskiego. Później słuchawkę przejął sam minister. Poznałem go. Nie miałem cienia wątpliwości, że stało się coś złego. Dowiedziałem się, że doszło do katastrofy. Rozbił się samolot. Wszyscy zginęli.

Powiedziałem mu: "To jest wynik waszej zbrodniczej polityki - nie kupiliście nowych samolotów". Na tym rozmowa się skończyła."

 

Po tych słowach Jarosław Kaczyński, jak twierdzi, odłożył słuchawkę.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8135578,Kaczynski_do_Sikorskiego___To_wynik_waszej_zbrodniczej.html
_____________________________

Czy jest na sali ktoś, kto w taki właśnie sposób zareagowałby na wieść o śmierci najbliższej osoby?
Ja tej relacji nie jestem w stanie zapomnieć od prawie już 5 lat.
IZALUKA"

i

Pisze Pan: "...Rozpacz, gniew, niedowierzanie, załamanie..."
No właśnie, a w tym przypadku nic z tych rzeczy. Pierwsza reakcja: "Nie kupiliście samolotów...
Żadnych okrzyków, np. nie to niemożliwe, chćby: Jezus Maria; żadnych pytań, np.: "a może jednak żyje? jest ranny? jesteście pewni? Nikt nie przeżył? Wszystkich znaleźliście?

Odłożenie słuchawki!
IZALUKA

Napisałem wtedy, że Jarosławowi w ogóle zdarzają się dziwne rzeczy.

Jeśli chodzi o inne dziwne rzeczy w przypadku telefonów
to jak zapamiętałem jak podawały media Jarosław czasem pożyczał od brata  tę sławetną starą nokię.
(teraz bez linku. Nie mogę znaleźć takiego materiału. Dawniej przy wyszukiwaniu wyskakiwał mi kilka razy.)
Z tego względu skrócę ten wątek. Dodam tylko, że jeśli tak się rzecz miała to istne kuriozum. Jeśli było to wtedy gdy był prezydentem byłoby to istne kuriozum gdyby najważniejsza osoba w państwie i najbardziej narażona na podsłuchy pożyczała swój telefon choćby bratu.
A i sama zwykła stara Nokia jako telefon prezydenta to drugie kuriozum.

 

Tak, bracia Kaczyńscy dziwnym trafem mieli wiele rzeczy jedną na dwóch. Jeśli w tym przypadku także telefon to  jest jeszcze ciekawiej.

 

Dwie niezwykłe rzeczy z telefonami Jarosława.

 

Odwiedza mamę często w szpitalu, ba, ciągle tam przebywa, ale o głównym zagrożeniu  ( o zachorowaniu na sepsę) dowiaduje sie przez telefon choć niedawno był w szpitalu.

„ A później, już po śmierci Leszka, nastąpił atak sepsy. Dowiedziałem się o tym, wracając z Białegostoku, z pogrzebu Krzysztofa Putry. To jest cud, że mama żyje – mówił  Jarosław Kaczyński”.


http://www.tvp.info/informacje/polska/jadwiga-kaczynska-juz-wie-o-smierci-syna/1850586 ( 25 maj 2010)


„Jak pisze FAKT, prezes PiS bardzo ciężko znosi to, że nie był przy mamie w chwili, gdy odchodziła na zawsze. 10 kwietnia 2010 roku o śmierci swojego ukochanego brata Lecha dowiedział się w rozmowie telefonicznej z Radosławem Sikorskim. Teraz najgorsze wieści ze szpitala też usłyszał przez telefon.“
http://www.se.pl/multimedia/galeria/102365/jarosaw-kaczynski/

I potem o śmierci mamy dowiaduje się rownież przez telefon, choć niemal wyszedł dopiero właśnie ze szpitala.

Zadziwiające zaiste!

Na tych zdjęciach z marca 2010 mających obrazować jak Jarosław i Lech Kaczyńscy na przemian odwiedzali mamę widzimy nieodłączny telefon w ręce.

Parafrazując sowieckie powiedzenie: Jest telefon, jest człowiek.

 

I pytanie czy na tym zdjęciu Lech Kaczyński jest podobny do siebie?
Wygląda raczej to jak jakieś przykre dla oka i nieudolne (raczej celowo) połączenie Jarosława i Lecha, jakby Jarosław i Lech „w jednym“.

 

 

 


Podsumowując:

- O sepsie mamy, w drodze przez telefon, tuż po pogrzebie.


- O śmierci mamy przez telefon, niemal tuż po wyjściu ze szpitala.


- Tuż po zakończeniu ostatniego spotkania z bratem w szpitalu u mamy  i powrocie do domu rozmowa przez telefon o zdrowiu mamy.


- Rano 10 kwietnia rozmowa przez telefon o zdrowiu mamy. Wyłącznie o zdrowiu mamy (według jednej z relacji).


- O śmierci brata i bratowej Jarosław dowiaduje się przez telefon. „Mówi to wynik waszej zbrodniczej polityki“ i odkłada słuchawkę.

( W przypadku generałów oficjalnie informować przychodzili wojskowi. U Jarosława telefon. Informacja wirtualna. Ginie prezydent, zwierzchnik sił zbrojnych. Oficjalne powiadomienie brata, przez telefon)


- Telefony do Jarosława, doktora Smoszny i Marty Kaczyńskiej o 8.20 nakładają się. Co ciekawe do Smoszny jest prawie całkiem zamilczany i nie wspominany, a do Marty Kaczyńskiej całkowicie zamilczany i już tutaj nikogo, ale to nikogo z całego medialnego świata nie interesuje o czym rozmawiali.


Telefony, telefony...

                                                                             

                                                                       

                                                                         

Swoje zrobiłem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka