Zbigniew Herbert
Kot
Może być jakikolwiek: zdziczały, rzymski rudzielec z wydartą
sierścią i mordą w bliznach jak weteran legii cesarskiej, którego
bezskutecznie starałem się wywabić z ruin Forum Romanum.
Albo ów nieujarzmiony, czarny olbrzym z Pasadena, który mnie
ostrzegał przed trzęsieniem ziemi, a nie znalazłszy zrozumienia
odszedł na zawsze, abym był pogrążony w mrokach niewiedzy
o oceanach, gwiazdach i wulkanach.
Albo ten swojski, urodzony w oborze wśród kwitnących łąk, siana,
potoków moczu i łagodnych gór mięsa pachnącego mlekiem.
Może być jakikolwiek - byle kot - niepojęta dusza, która nie unasza się
nad mglistymi wodami, ale chodzi po ścieżkach samotnych
mędrców na czterech miękkich łapach.
( Z wierszy rozproszonych)