Moja teoria, że europosłowie przejęli najgorsze cechy dawnej arystokracji, w sensie klasy próżniaczej, znajduje coraz to kolejne uzasadnienie w promowanych przez europosła Marka Migalskiego bzdurnych inicjatywach. Poza tym, że jak wiadomo, Pan Migalski jest przenikliwym strategiem politycznym i analitykiem sytuacji w PiSi-e, to zajmuje się głównie promocją tak ważnych inicjatyw jak konkurs hip-hopowy o Katyniu, walka z pamięcią Oskara Schindlera, a dziś doszły do tego fotoreportaże o Śląsku... Dlatego też pytam:
PANIE MIGALSKI, CZY PAN NAPRAWDĘ NIE MA WSTYDU?! Czy Pan naprawdę myśli, że płacimy Panu za bycie mecenasem kultury? Proszę się wziąć do uczciwej pracy!
Jeśli kogoś nie przekonuje to co wyżej napisałem to dorzucę jeszcze dwa cytaty z "rozliczenia" Marka "Pasożyta" Migalskiego z jego pracy w Parlamencie Europejskim, które tu zamieścił niedawno na swoim blogu:
"Pracuję w intergrupach Media, Urban, Przyjaciele Wolnego Iranu, Tybet, Dobrostan Zwierząt a także Pogodzenie Europejskich Historii."
Przecież to brzmi jak żart, prawda? A niestety żartem nie jest.
Albo to: "Jednym z istotniejszych projektów, w które zaangażowałem się podczas pierwszego roku swojej pracy w Parlamencie Europejskim było uchwalenie 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmami."
A ja pytam raz jeszcze: co z naszymi pieniędzmi? Dlaczego się Pan o nie nie troszczy? Wydaje je Pan lekką ręką na bzdury i inkasuje za to pensję. PANIE POŚLE, PROSZĘ WSKAZAĆ JEDEN PROJEKT, KTÓRY PAN PRZEPCHNĄŁ, A KTÓRY ZREDUKOWAŁ MARNOTRAWSTWO PIENIĘDZY PODATNIKÓW!
