Ponieważ zostałem zbanowany przez wybitnego katolickiego publicystę Tomasza "Taliba" Terlikowskiego za komentarz pod jego ostatnią notką dotyczącą nagrody Nobla, kończę dyskusję tutaj. Napisałem Terlikowskiemu tak:
"Cytaty bardzo ciekawe. Natomiast sformułowaniami typu "ile ludzi straciło życie w trakcie procedury in vitro" po prostu się Pan ośmiesza. Po co stosować w tekście publicystycznym taką demagogię? Jak Pan już zostanie populistycznym politykiem, to proszę tak mówić, jak najbardziej, tutaj to zwykłe szczeniactwo."
Na to komentator o nicku Amin zapytał:
"A Twoim zdaniem zygota nie jest przedstawicielem właściwego sobie gatunku we wczesnej fazie rozwoju?"
Odpowiadam. Zygota jest przedstawicielem swojego gatunku, co nie zmienia faktu, że pisanie o śmierci "ludzi" przy okazji procedury in vitro jest szczeniacką demagogią, z którą nawet nie warto dyskutować. Jest ona przy tym zupełnie niepotrzebna dla wyrażenia sprzeciwu wobec in vitro. Jest to forma w rzeczywistości bardzo agresywna, prowokacyjna i psująca debatę publiczną. Terlikowskiego uważam za osobę psującą debatę publiczną swoimi nieokiełznanymi emocjami i w gruncie rzeczy nienawiścią do myślących inaczej. Żeby było śmieszniej jest to bardzo niekatolickie, Panie Terlikowski.
AKTUALIZACJA 05.10.2010
Z radością informuję, że zostałem przywrócony do łask. Wysoki trybunał inkwizycyjny najwyraźniej stwierdził, że mój grzech nie był aż tak wielki i dziś znów mogę dyskutować na blogu p. Terlikowskiego.
