dziaberlak dziaberlak
132
BLOG

Tusk Dzieciożerca, Jarosław Zbawiciel

dziaberlak dziaberlak Polityka Obserwuj notkę 6

 

Nowy rodzaj totalitaryzmu ma się w Polsce objawiać stworzeniem monopartii, jakiegoś rodzaju partii Jedności Narodowej, gdzie nikt poza Platformą nie będzie miał prawa funkcjonować w polityce. Takie oczywiście jest zdanie zamęczanych zwolenników PiSu, bijących na alarm przed zagrożeniem ze strony żądnych władzy Tusków i Schetynów. Oczywiście podkreśla się fakt, że Donald Tusk chce wygrywać i co gorsza chce zgarniać całą stawkę. Czasem ktoś wręcz rozdziera szaty, że tak duże poparcie to wyraz ogłupienia ludzi, że ludzie nie chcą demokracji, bo godzenie się na to wygląda jak godzenie się na tyranię większości.

 

Oczywiście gdy PiS próbował budować swą monopartię nienawiści, ci sami komentatorzy i dyskutanci pisali peany na cześć zaradnego prezesa i jego świty, pisząc, że to jedyna droga do Polski prawej i sprawiedliwej, Polski gdzie każdy będzie doceniony jeśli na to zasługuje i potępiony, jeśli jest upadłym Polakiem. Czyli najprościej rzecz biorąc, prawdziwa Polska była tam, gdzie Solidarność pana Guziekiewicza, którego dzielne wspomnienia sięgają wieku chłopięcego, gdy miał lat sześć i gdy lufa karabinu milicjanta odmieniła jego pojmowanie świata. Nie, żebym kwestionował zdolności poznawcze sześcioletniego dziecka, jednak dla mnie utożsamianie prawdziwej Solidarności z ludźmi, którzy w czasie wyborów czerwcowych mieli dwadzieścia pięć lat jest czymś śmiesznym i żałosnym zarazem. Solidarność to nie te osoby, które dzisiaj palą opony, strajkują i kreują się na ofiary, tylko te osoby, które realnie działały. Ale nie zapominajmy, że według nowego modelu PiS, zaproponowanego kilka lat temu, te osoby stoją dziś często tam, gdzie niegdyś stało ZOMO.

 

Jednak wróćmy do kwestii najważniejszej, czyli do Donalda Dzieciożercy, Tego Który Niszczy, Totalizatora, Chodzącą Miłość i Słońce Peru. Te i inne przydomki nadały mu osoby, które zapewne pozują na inteligencję mającą być przeciwwagą wykształciuchów. Wykształciuchy oczywiście nie są lepsze w swoim słownictwie, dlatego też, skoro brakuje świętych, chciałbym abyśmy w końcu skończyli z tą kulturalną hipokryzją. Słowo i język w gruncie rzeczy oddają nastroje i doszukiwanie się w polskich elitach politycznych i blogowych savoir vivre to jak szukanie igły w stogu siana. Czym Donald zasłużył sobie na te przydomki? Otóż spora część ludzi twierdzi, że budowa nowego totalitaryzmu objawia się przez dominację w mediach i kreowanie jednej siły politycznej zdolnej do władania w naszym państwie. Oczywiście PiS jest taką siłą nietotalitarną. Bardzo często porównuje się to, co chce zrobić Tusk do nowego PZPR, gdzie każdy będzie głosował na PO. Tylko, jak to zwykle bywa z obiektywnymi analizami, często się zapomina, że wtedy innych partii nie było a dziś konkurencją PO jest albo postkomunistyczny PiS z sędzią Kryże albo postkomunistyczne SLD z wylaszczonym Wojtkiem. Zresztą nie jest tak nierealna przyszła koalicja PiS i SLD, w końcu obie partie tworzą ludzie o często niezwykle zbieżnej przeszłości, co oczywiście unika zwolennikom PiS (żeby mi nie zarzucono hipokryzji – wiem, kto tworzy PO, jednak w odróżnieniu od PiS, samo PO nie mówi tylko o rewolucji moralnej, której Polska wcale nie potrzebuje).

 

Jarosław jest kreowany na Zbawiciela, który zastał Polskę drewnianą i zostawił... No właśnie, nie bardzo wiadomo jaką. Wiadomo tylko, że kilka godzin temu myliłem się, myśląc, że kozłem ofiarnym w PiS zostanie Bielan i Kamiński. Nagle okazuje się, że Z. Ziobro nie ma wcale takich chodów o prezesa i prezes kierowany swym zmysłem taktycznym byłby w stanie tylko z powodu własnych kompleksów (wszak jest mniej popularny od Z. Ziobry) wyciąć byłego ministra sprawiedliwości (skoro wg Kaczyńskiego Ziobrze rzadko kiedy coś wychodzi, to po co trzymał go jako ministra sprawiedliwości?).

 

Najzabawniejsze jest zaś to, że jeśli Kaczyński kiedyś w końcu wytnie Ziobrę, to dzisiejsze Galby i inni zapewne będą ze śpiewem na ustach popierać tę decyzję, zapominając jakie peany wznosili na cześć Zbyszka kilka lat temu. Bo wiadomo, że prezes się nigdy nie myli.

 

Polityka wg PiS, żeby była polska i narodowa, to polityka historyczna, gdzie gloryfikujemy nasze porażki. Polityka, gdzie najchętniej wspomina się stan wojenny (szkoda tylko, że nie wszyscy bracia Kaczyńscy mogli dowieść wtedy swej wartości Solidarnościowej, pan Guzikiewicz był także wtedy za młody), gdzie oddajemy wciąż i wciąż cześć naszym wspaniałym Akowcom. AK było czymś pięknym, ale ile można modlić się tylko i wyłącznie do porażek? Czy nie byłoby miło czasem wspomnieć jakieś zwycięstwo? Czy PiS naprawdę chciał stworzyć naród zbudowany na trwałych podstawach żałoby narodowej (w której to zresztą z nieznanych nikomu przyczyn lubuje się Pan Prezydent Całego PiS)? Doprawdy, cóż to za naród, który swych korzeni może doszukiwać tylko w spektakularnych przegranych? A gdzie miejsce na jakieś miłe zwycięstwo? Czemu Cud nad Wisłą był tak mało eksponowany, zaś Powstanie Warszawskie czciliśmy dzień po dniu? Więcej jest takich pytań, ale coraz bardziej wydaje mi się, że są to pytania retoryczne.

 

Na koniec chciałem wspomnieć tylko, że dzisiejsza Polska w końcu zaczyna przypominać fajny kraj. Nie kraj a la Nicpoń („albo oni nas, albo my ich”), ani nie kraj a la Biedroń („Bezwzględna wolność nasza, bezwzględna akceptacja nas”) tylko kraj a la Tusk („jest fajnie”). W końcu nie widzę w tv dzień w dzień czarnych kominiarek CBA (po cholerę do aresztowania jednego staruszka wysyła się cały dywizjon, tylko helikopterów i czołgów brak, a szkoda bo byłoby jeszcze bardziej spektakularnie) ani wielkich napisów ABW, bardzo odblaskowych. Nie ma też wicepremiera boksera ani wicepremiera od św. mundurka. Zresztą bawiło mnie zawsze jak wielcy fani prezesa zawsze potrafili zwalić winę za ten mariaż na PO. Mamy teraz coś całkiem innego i całkiem fajnego. Dlatego właśnie ludzie głosują na PO. Bo chcą mieć spokój. Po ciężkim dniu w pracy czy na uczelni chcą wrócić do domu, odpocząć i nie słyszeć plujących w mikrofon z wrażenia i ekscytacji polityków. Chcą odpocząć. PiS tego nigdy nie zrozumie. I dlatego stoi w miejscu.

 

Nie chodzi tu bynajmniej o to, że Polska staje się miałka. Polska staje się w końcu miejscem, gdzie można spokojnie żyć. Fromm kiedyś powiedział, że człowiek bardzo chętnie oddaje wolność za bezpieczeństwo, co prowadzi do totalitaryzmu. Nie była to nowa myśl bo już jeden z Ojców Założycieli USA stwierdził, że ten kto oddaje choć część swojej wolności za bezpieczeństwo, ten nie zasługuje ani na wolność ani na bezpieczeństwo. To są mądre zdania, których zwolennicy PiS nigdy nie pojmą. Nie pojmą, bo są tak skrępowani swoją ideologią, że wolność stracili już dawno.

dziaberlak
O mnie dziaberlak

"O strzeż się, synu, Dziaberłaka! Łap pazurzastych, zębnej paszczy!" Nie, to nie o mnie. Niestety.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka