dziaberlak dziaberlak
66
BLOG

Tato, bo Korwin powiedział!

dziaberlak dziaberlak Polityka Obserwuj notkę 30

Najbardziej ekscytującym tematem dnia jest to, czy minister Kempa kłamała na temat swojego wykształcenia. Wszak skończyła prawo administracyjne (tak, istniał taki kierunek na Uniwersytecie Wrocławskim i minister nie kłamie w tym aspekcie) ale czy to daje jej prawo mówić o sobie per „prawnik”? Nie wiem, trudno powiedzieć. Z punktu widzenia prawa polskiego nie do końca, ale pewnie pani minister lepiej zna prawo niż niejeden absolwent prawa (to akurat trudne nie jest). Ale czy to jest w gruncie rzeczy istotne?

 

To co mnie intryguje to nie wykształcenie minister Kempy, lecz to, czemu setki tysięcy ludzi, może nawet miliony, żyją życiem kogo innego, myślą mózgiem kogoś innego i w końcu ekscytują się na dźwięk słów jakiegoś wyimaginowanego autorytetu, lub wręcz przeciwnie – anty autorytetu. Wystarczy Korwin-Mikke i nie trzeba mieć własnych poglądów gospodarczych. Wszak wiadomo, skoro Korwin mówi, że prywatyzacja służby zdrowia to najlepsze wyjście z sytuacji, to tak jest. Czasem, dyskutując z takimi osoba, łapię się na tym, że one do końca nie wiedzą, czym jest w swojej istocie prywatyzacja, czym są przekształcenia własnościowe, jak działają mechanizmy, jak później wygląda zarządzanie pieniędzmi. Nie mają pojęcia na jakiej zasadzie działa ZUS. Ale działa źle – tato, bo Korwin powiedział.

 

I tak jest z każdą dziedziną życia. Homoseksualiści są źli, bo... (tutaj nie oczekujmy żadnego głębokiego uzasadnienia) X tak powiedział. A czemu tak powiedział? Do końca nie wiadomo. Mówił coś o prawach natury. Czym są prawa natury? No, a czy to ważne? Ważne, że według tych praw homoseksualizm jest zły! No dobrze, a czemu Cię interesuje, do czego ktoś używa swojego tyłka? Bo to ważne, on łamie prawa natury! A czemu? Bo X tak powiedział. I wkoło to samo, i wkoło jest wesoło. Zero myśli własnych.

 

Czytając blogi na Salonie, często odnoszę wrażenie, że blogerzy są tylko garstką biografów, dzielnie zapisujących słowa swych idoli, ekscytujących się nimi, podziwiających ich, a sami nic w kierunku o którym piszą nie robią. To taka norma, nie tylko na Salonie. Tak jest wszędzie. Z jednej strony wielkie oburzenie, że demokracja to casting, a z drugiej traktowanie swych bohaterów jak jakieś gwiazdy w połączeniu z jasnowidzami. Tak, bo Korwin, bo Kaczyński, bo Tusk, oni wszyscy wiedzą lepiej. Od kogo? Od blogera. Od autora tekstu. Od każdego.

 

Ludzie przestali myśleć. Myślą za nich politycy. I to właśnie jest przerażające.

dziaberlak
O mnie dziaberlak

"O strzeż się, synu, Dziaberłaka! Łap pazurzastych, zębnej paszczy!" Nie, to nie o mnie. Niestety.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka