Jeśli ktoś z Państwa nie był nigdy w Grecji, to już nie musi rezerwować biletu, bo Grecja może być u nas prędzej, niż się nam wydaje. Wprawdzie nie będziemy mieli słonecznej greckiej pogody ani wspaniałych zabytków, ale recesję, bezrobocie i bankructwo jak w Helladzie – jak najbardziej. Wystarczy poczekać jeszcze parę miesięcy i pozwolić rządowi działać dalej.
Dzisiaj Sejm, na wniosek ministra finansów, rozmontował procedurę progów ostrożnościowych – i jedziemy dalej.
Warto przy okazji wspomnieć, że Royal Baby zachowało się z punktu widzenia wicepremiera Rostowskiego bardzo nieprzyzwoicie i przyszło na świat za wcześnie. Gdyby jeszcze parę dni media zajmowały się tylko brytyjską rodziną królewską, pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się znoszeniem progów ostrożnościowych. Na szczęście jest jeszcze mama Madzi. Można również trąbić o trzech niepokornych posłach Platformy i o tym, jaka kara spotka ich za złamanie dyscypliny partyjnej. Łamanie kołem? Obdzieranie ze skóry? Posadzenie w jednej ławie sejmowej z posłem Niesiołowskim?
Rząd, zachęcony sukcesem, planuje ponoć kolejne inicjatywy legislacyjne. Podobno trwają już prace nad ustawą nakazującą stłuczenie wszystkich termometrów – wszak mogą wskazywać podwyższoną temperaturę. Cukrzykom zabierze się aparaty do mierzenia poziomu cukru we krwi, a chorym na serce urządzenia do mierzenia ciśnienia. W samochodach prędkościomierze nie będą mogły wskazywać więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym. Alkomaty wyświetlać będą zero przecinek zero, nawet w przypadku delikwentów wytaczających się z lokalu w celu ucięcia sobie drzemki w rynsztoku.
Pociąg do Aten odjechał, dziś wymontowano w nim hamulce i prawdopodobnie już się nie zatrzyma przed stacją końcową.
