Dziadek Paździerzak Dziadek Paździerzak
430
BLOG

PLAŻA W GDYNI – NASZ GIBRALTAR?

Dziadek Paździerzak Dziadek Paździerzak Polityka Obserwuj notkę 3

Gdy władza nie ma obywatelom niczego do zaproponowania, może się ratować odwracaniem ich uwagi od własnej nieudolności. Na przykład rząd Hiszpanii zwykł w takich razach przypominać sobie, jak mieszkańcy Gibraltaru cierpią pod angielską okupacją i jak wzdychają do powrotu pod zwierzchnictwo Madrytu.

Ponieważ Niemcy póki co nie okupują Wolina, a dopominanie się w Moskwie na przykład o Królewiec byłoby cokolwiek nierozważne, podpowiadam rządowym PR-owcom, by zwrócili uwagę na niedawną, przedstawianą w mediach hałaśliwie, choć raczej mało wiarygodnie, bójkę polskich kibiców z marynarzami z Meksyku na plaży w Gdyni. Mniejsza o to, czy poczciwi Meksykanie padli ofiarą agresywnych kiboli, czy też młodzi kibice stanęli w obronie niewiast napastowanych przez brutalnych latynoskich piratów (jeśli dziś wtorek, to obowiązuje wersja o winie kibiców). Ważne, że można z tego incydentu zrobić prawdziwy serial o konflikcie polsko – meksykańskim. Wystarczy sprawę odpowiednio rozdmuchać. Niech się wypowie minister spraw zagranicznych, niech zajmą stanowisko premier i prezydent. Może uda się zorganizować kolejne starcia (co prawda problem w tym, że o Meksykanów u nas raczej trudno). Należy zakładać, że jeśli strona polska odpowiednio się przyłoży, to i Meksykanie uniosą się honorem i nie pozostaną nam dłużni. Kilka ostrych wypowiedzi w mediach, kilka obraźliwych komentarzy, noty dyplomatyczne, protesty ambasadorów. Mogą być nawet demonstracje wojskowe, choć z uwagi na cięcia w resorcie ministra Siemoniaka mogą one przybrać formę np. odegrania przez wojskową orkiestrę reprezentacyjną wiązanki znanych pieśni wojskowych pod ambasadą Hiszpanii, z celowym fałszowaniem. Radek Sikorski walnie z grubej rury na Twitterze, a Graś dołoży na fejsie. Taki konflikt można ciągnąć miesiącami, a media z wdzięcznością przyjmą rzucony im ochłap krwistego mięcha.

Twitterowo – fejsbukowo – telewizyjny konflikt z Meksykiem na pewno odwróciłby na jakiśczas uwagę od kryzysu finansów publicznych, zapaści służby zdrowia i klęski bezrobocia. A oprócz tego, że jest tani, ma również tę cenną zaletę, że jest bezpieczny. Meksykanie mogą się podąsać, mogą się nawet wkurzyć, szczególnie jeśli w sprawie wypowie się Stefan Niesiołowski (i ktoś podejmie się próby przetłumaczenia jego wypowiedzi na hiszpański). Ale raczej nas nie zaatakują, bo za daleko i drugiego desantu w Gdyni raczej nie wysadzą.

Gdyby jednak się na to zdecydowali, rząd będzie musiał zwrócić się o pomoc do kiboli.

"Już dawno nie widziałem dziadka, aż wczoraj w wystawowej szybie odbicie czyjeś; radość rzadka, toż to Paździerzak, ani chybi: łysina, wąs i bródka ta. Nie, nie Paździerzak to, to ja." "Dziadek Paździerzak" - słowa Jeremi Przybora, muzyka Jerzy Wasowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka