Jest rzeczą oczywistą, że jak ktoś raz skłamał to się mu potem albo nie ufa, albo dokładnie sprawdza.
Taki kwiatek znalazłem (str. 310)
119) Zgon załogi i pasażerów nastąpił z powodu ciężkich wielonarządowych obrażeń wewnętrznych powstałych w wyniku działania przeciążeń hamujących podczas zderzenia samolotu z powierzchnią ziemi oraz niszczenia jego konstrukcji.
Przy braku pełnej dokumentacji medycznej jest to oczywiście prawdopodbna, ale tylko hipoteza. Bez dowodów w postaci kompletnych protokołów sekcji formułowanie takich wniosków, jest bardzo dyskredytujące dla autorów.
***
W przypadku ofiar katastrofy w Gibraltarze w 1941 roku był pewien problem z ustaleniem przyczyny śmierci adiutanta gen. Sikorskiego.
- W żaden sposób nie jesteśmy w stanie dojść, co było przyczyną zgonu Józefa Ponikiewskiego. Miał niewątpliwie wielomiejscowe obrażenia kośćca.
I dalej:
U adiutanta gen. Sikorskiego medycy stwierdzili złamanie czterech żeber, obojczyka i kości piszczelowej. Specjaliści uważają, że Ponikiewski mógł utonąć, ale bez badań organów wewnętrznych i bez wyników sekcji zwłok, której nie przeprowadzono tuż po katastrofie w 1943 r. nie da się tezy tej ani potwierdzić ani wykluczyć.
wiadomosci.onet.pl/nauka/nieznana-przyczyna-zgonu-adiunkta-w-sikorskiego,1,4199738,wiadomosc.html
***
Na pokładzie Tu-154M lot PFL101, przebywało kilka młodych osób, których stan ciał wg rodzin był bardzo dobry.
Raczej na pewno nie utonęli.