dzida dzida
954
BLOG

Pytanie do premiera "jak żyć?" wciąż bez odpowiedzi

dzida dzida Polityka Obserwuj notkę 35

Dramatyczne pytanie "jak żyć?", zadane przez słynnego już paprykarza premierowi Tuskowi, a wczoraj powtórzone również na spotkaniu szefa PO w Skępem w wojewódzctwie kujawsko-pomorskim ("jak żyć za 1000 zł"?) - wciąż nie znalazło odpowiedzi ze strony głównego pasażera "tuskobusa".

Nie znalazło odpowiedzi - dodajmy - bo i znaleść nie mogło. Coż mógłby powiedzieć premier tym ludziom?

Odpowiedź 1: Że wszystko to wina PIS.

Ale PIS rządził 4 lata temu (i też tylko 2 lata), a liczy się "tu i teraz". Tusk wymontował już dawno hamulce etyczne, ale przy kamerach coś takiego by mu nie przeszło przez gardło (choć zakładów wolę nie przyjmować). Straszyć więc może PIS-em, ale na spotkaniu u Lisa, czy w innej "nierzeczywistości".

Odpowiedź 2: Że Polska w budowie.

Jak widać nie cała Polska (procesik jakiś może w trybie wyborczym?). A jak w budowie - to beneficjenci są gdzie indziej. Ale ludzie wiedzą, że na budowie żyję się nieznośnie. Bo budowa to nie jest miejsce do mieszkania.

Odpowiedź 3: Że zrobimy więcej.

A co już zrobiliście można by spytać? Bezrobocie w górę, inflacja w górę, paliwa w górę, chleb w górę, owoce w górę, podręczniki w górę, przedszkola w górę, liczba urzędników w górę, liczba zawodów koncesjonowanych w górę... Co słyszę - sprzedaż lokomotyw też w górę? No tak, ale tego nie jadamy - ani my ani nasze dzieci (za dużo żelaza).

Jak na "zieloną wyspę" to trochę niefajnie, bo do ludzi chyba zaczyna docierać, że na "zielonej wyspie" zwanej Polska, są wyspy bardziej zielone i mniej zielone. Reszta do doczytania - u Orwella. Zresztą liczy się "tu i teraz", a nie to co potem - żeby zacytować pana premiera, więc jeśli znalazł wiernych słuchaczy to skąd te zasępienie.

Odpowiedź 4: Że razem.

To sposób obserwowany przeze mnie z autopsji w Warszawie, a przez moich rodziców - w czasach dawniejszych. Gdy jedyną możliwością kariery jest zapisać się do partii, to do partii trzeba się zapisać. Tak mniej więcej klarował mi mój znajomy, kandydat na radnego w dzielnicy Warszawa - Włochy. Z list PO oczywiście. Ale kłopot polega na tym, że żłób robi coraz płytszy - albo współbiesiadnicy bardziej żarłoczni.

***

Może więc zaproponować ludziom rozwiązanie, które zaaplikował samorządom minister Rostowski w tzw. regule wydatkowej - a z której zarówno premier jak i rzeczony minister jest dość mocno dumny.

Sprowadza się ona do prostej - jak klarował pan minister - zasady: wydawaj nie więcej niż zarabiasz.

***

Jeśli więc zarabiasz dobra kobieto 1000 złotych, i na mieszkanie musisz wydać 400 złotych, na lekarstwa 400 złotych, na prąd 200 złotych i na jedzenie - choćby najbardziej liche i marne - 400 złotych, to pamięraj o regulę wydatkowej ministra Rostowskiego.

Bo to jest Platformy Obywatelskiej program dla Polski i Polaków.

dzida
O mnie dzida

Staram się pisać krótko. Nie zawsze wychodzi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka