Agatka
Agatka
dzida dzida
388
BLOG

12 miesięcy

dzida dzida Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Nawet się człowiek dobrze nie obejrzał, a Agatce "stuknęło" już 12 miesięcy!

Dla mnie osobiście był to dziwny rok. Niby mam już 32 lata, niby drugie dziecko - a więc teoretycznie o zaskoczeniu mowy być nie mogło - ale ile razy wychodziłem z pewnych sytuacji zdziwiony.

Gdy Iza była w ciąży z drugim dzieckiem podświadomie chciałem, aby był to drugi "samiec". Bo z "samicą" to są same problemy w przyszłości - a to będzie strzelać focha z byle powodu, a to przytarga jakiegoś "łacha" i będzie chciała wychodzić za mąż, "bo on tak pięknie gra na gitarze". W piłkę z nią nie pograsz, o samolotach nie pogadasz, na mecz nie pójdziesz... Wiem, że to trochę naiwne myślenie, ale takie miałem projekcje i wyobrażenia.

Żona oczywiście chciała córkę, i miała na ten temat swoje argumenty... Cóż, znów wyszło tak jak chciała, a mi zostaje tylko chojrakowanie jaki to bohaterski w domu jestem, gdy stawiam jej opór w innych sprawach (szkoda, że czasami trwa to krócej niż kilka minut...ehhh).

Rzeczywistość oczywiście zweryfikowała wszystkie plany. Mała niestety jest bardzo chorowita, praktycznie od 3 miesiąca życia latamy z nią od lekarza do lekarza (przy okazji ostatnio zaliczyła Szpital na Szaserów), poznając przy okazji uroki publicznej służby zdrowia (w praktyce oznacza to pudłowanie z własnej kieszeni na prywatnych lekarzy i leki)., ale przez to może jest jeszcze bardziej kochana.

Ostatnio nawet testowaliśmy konsekwencje wprowadzenia nowej listy leków refundowanych: pani doktor miała "starą" wersję listy i przepisała lek na 30% zniżki. Niestety, aptekarka miała już wersję "zupgradowaną", gdzie lek miał 20% zniżki. W efekcie musiałem kupić medykament za 100% bo mała musiała to dostać, a już nie było czasu iść i się zapisywać do pediatry (piątek wieczór), aby sprawdził i skorygował babola.

No i prawdą jest, że drugie dziecko to nie jest dwa razy więcej roboty, tylko... dużo więcej. Cierpi na tym moje ego (ale to chyba dobrze), cierpi ten blog, cierpi modelarskie hobby (już chyba od 10 miesięcy nowiutki P-51 nie może się doczekać, kiedy się za niego wezmę).

Podsumowując - Bogu dzięki, że jesteś Córeczko!

dzida
O mnie dzida

Staram się pisać krótko. Nie zawsze wychodzi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości