dzierzba dzierzba
884
BLOG

Rock and roll czyli podwójny nokaut Axla Rose’a

dzierzba dzierzba Kultura Obserwuj notkę 9

Zdaję sobie sprawę, że niekoniecznie jest to najlepsza zachęta do lektury. Co jednak poradzę, że choć nie kończyłem kursu szybkiego czytania, skonsumowanie tej książki zajęło mi góra pięć godzin... No dobra, może trochę więcej, ale przecież nie mam też zamiaru się krygować, że wolałbym smakować ją tygodniami. Nic z tych rzeczy. Na razie przyjmijmy, że było akurat.

Krzysztof Osiejuk, autor „Rock and Rolla, czyli podwójnego nokautu”, bo o tej książce tu mowa, nie sili się na jakieś dogłębne, aspirujące do obiektywnych analizy. Snuje swoje opowieści o artystach i zespołach trochę jakby od niechcenia. Nie ma w tym patosu ani zbytniego uwielbienia. Owszem, nie trzeba czytać miedzy wierszami, by domyślać się kogo darzy sympatią, szanuje i słucha, a dla kogo niechętnie stuka w klawiaturę komputera, ale w tym wszystkim nigdy nie wychodzi poza naturalnie przyjęty schemat zwykłego słuchacza analizującego własne wrażenia pod kątem odpowiedzi na pytanie „Czy to mi się podoba?”.

To nic, że wielokrotnie ma się ochotę przerwać czytanie i skrobnąć do autora pełen wulgaryzmów mail z reprymendą za obcesowe potraktowanie kogoś, kto akurat nas wzrusza wywołując jakieś niesamowite wspomnienia. Trzeba to przełknąć, swoje brzydko o nim pomyśleć i dojść do jedynego w tym momencie rozsądnego wniosku, że jak ci się koleś nie podoba, kup sobie lepiej hagiografie swojego Axla Rose’a, ale Osiejukowi głowy nie zawracaj, bo i tak go nie przekonasz. No, inaczej się nie da. Z każdej strony tej książki wydziera jasny przekaz: „To jest moja, Toyaha, książka o zespołach. Nie audycja jakiegoś Metza który uwielbia wszystkich jak leci, od Abby i Animalsów po Zappę i Ziggy Marleya. Nie ma przerw na reklamę, nie musi się podobać.”

Nie wiem jak innym, bo nie miałem dotąd okazji porozmawiać z kimś kto też już przerobił „Podwójny nokaut”, ale mnie ten subiektywizm bardzo odpowiada. Co więcej, gdybym miał być całkiem szczery musiałbym sprostować pierwszy akapit tej recenzji i napisać, że momentami chciałoby się więcej, że przynajmniej niektóre historie można było rozwijać i kontynuować.

Tak, im dłużej o tym myślę, coraz bardziej dochodzę do wniosku, że na pewno można było coś dodać... Powiem o tym autorowi przy następnej okazji. Oczywiście pod warunkiem, że po wykładzie o niestosowności umniejszania wkładu  Guns’n’Roses w światową muzykę rozrywkowa, w ogóle będzie mu się chciało ze mną dyskutować.

 

Krzysztof Osiejuk „Rock and roll czyli podwójny nokaut”. Klinika Języka. Str. 288

 

dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura