DziubekWrocław DziubekWrocław
94
BLOG

Ich DROGI Roman Polański

DziubekWrocław DziubekWrocław Polityka Obserwuj notkę 7

Niewielka Szwajcaria powszechnie kojarzy się z (obok legendy o Wilhelmie Tellu i serów) umiejętnym wychodzeniem na swoje. Ciekawe, jak wyjdzie na uwięzieniu Romana Polańskiego...

 

 

Nieangażowanie się w konflikty międzynarodowe, czego najlepszym przykładem była neutralność w obu wojnach światowych, przekształcenie państwa w jedno z centrów bankowych Europy i świata (mile goszczącego każdego majętnego, również niemieckich nazistów, gwałtownie dorabiających się na grabieżach, i in. szemranych typów pokroju Ala Capone) - sprawiły, że ten czterojęzyczny kraj zazwyczaj raczej zyskiwał, aniżeli tracił.

W jakim zaś stopniu skrupulatnie wykalkulowana była decyzja o aresztowaniu twórcy "Chinatown" właśnie w tym a nie innym momencie - zastanawiam się od początku przejść filmowca z helweckimi władzami.

76-letni Roman Polański najświetniejszy okres ma zapewne za sobą i przypuszczalnie - choć bardzo chciałbym się mylić - nie powtórzy już sukcesu "Dziecka Rosemary" bądź "Pianisty".

Ale ma Polański całkiem sporo zaoszczędzonej kasy, którą mógłby wydawać. A dlaczego nie u nas i dla nas? - czyż nie mogliby w ten sposób rozumować przedsiębiorczy i rezolutni Szwajcarzy?

Bo - i tu sypią się kolejne pytania - czemuż nie aresztowali reżysera kiedy indziej? Przecież mieli multum okazji. Polański w swojej willi w Gstaad odpoczywał nieraz. Dlaczego nie został zatrzymany na przykład po tym wydarzeniu:

- albo wcześniej (tudzież nieco później?)? Przypadek?

Raczej do przewidzenia było też, że artysta z chęcią zamieni pierdel na alpejską rezydencję, nawet jeśli musiałby paradować z obrożą niczym pospolity bandzior (Mirosław Stankiewicz, rysownik-satyryk, z kolei sportretował Polańskiego à la psa na smyczy ["Angora", nr 50, 13 grudnia 2009 r., s. 84]). OKej, panie Romanie, ale to będzie kosztować [4.500.000 franków szwajc., czyli 3.000.000 €uro = ponad 12.000.000 zł - przyp. DziubekWrocław] - czyż mało prawdopodobne, że do takich wniosków dochodzili sprytni Helweci?

Polański jak każdy człowiek musi jeść, pić, kupić detergenty, szampon i pastę do zębów. Przecież zakupów nie zrobi Emmanuelle Seigner, bo do wieczora by jej zajęło przedzieranie się przez bataliony ścierwojadów z lustrzankami. Zarobi jakiś szwajcarski kurier. A jeśli pójdzie któryś z przyjaciół, tak czy inaczej uda się do jednego z miejscowych sklepów. Zarobi Szwajcaria także na całym zamieszaniu medialnym wokół aresztowania Romana Polańskiego. Chociażby na tym, co wydadzą fotohieny z całego świata w hotelikach, knajpkach etc. - "turystów" tam teraz mrowie.

I, stawiając się w roli małego żandarma, zyska (politycznie) punkty u wielkiego żandarma - USA - bo Polańskiego nie schwytali Hiszpanie, Włosi, Francuzi, Niemcy, Polacy ani inni, tylko my, sprawiedliwi. Reszta przychylnej artyście międzynarodowej opinii publicznej też - aczkolwiek z początku zdegustowana - w końcu na logikę będzie musiała przyznać rację: aresztowali jednak człowieka poszukiwanego, obarczonego wciąż nie wyjaśnionymi zarzutami. Może by więc na ferie zimowe do Berna?...

Możliwe, iż jest poniekąd tak, jak pisał jeden z salonowych blogerów: "Sprawę Polańskiego można rozpatrywać tylko subiektywnie. Analizy prawne, czy moralne są zawsze skażone własnym zdaniem, ponieważ wobec reżysera i jego sprawy nie można być obojętnym". (Nie ukrywam, że bardzo wysoko cenię sobie twórczość Polańskiego). Może też nieco ulegam stereotypom (lecz przecież skądś się wzięły!). Ale - mimo że zazwyczaj jak najdalszy jestem od wszelkich spiskowych teorii (wręcz mam skłonność do dworowania z nich i lekceważenia) - zaiste trudno mi przyjąć, że sprawa Polańskiego rozgrywa się akurat teraz przez zupełny przypadek, ot tak: po prostu mieli okazję, to złapali. Za dużo tu bowiem różnych elementów, zmyślnie współgrających ze sobą jak w zegarku. Szwajcarskim - rzecz jasna.


Przeczytaj też relację z XVII Camerimage

chrześcijanin † rzymski katolik wolnościowiec, liberał klasyczny (nie lewicowy), libertarianin (prawe skrzydło), minarchista, zafascynowany konserwatyzmem wolnościowym za sprawą Nicolása Gómeza Dávili wyznawca zasady (której oczywiście nie da się określić na poziomie definicji, lecz na konkretnych przykładach - jak najbardziej), że wolność danej osoby kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej - i to powinno być jedyne ograniczenie wolności patriota, antykomunista, antynazista, antysocjalista, antyfaszysta     Publikuję również na: www.radiownet.pl/republikanie/dziubkito       „[…] jeśli człowiek nie ma się na baczności, ludzie zmuszą go do robienia tego, czego chcą, albo – jeśli jest uparty – do robienia czegoś wręcz odwrotnego, po prostu im na złość” [Ken Kesey (1935––2001): „Lot nad kukułczym gniazdem” (1962 r.)]   „Pozwólmy ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania” [Bolesław Prus (1847––1912)]   „Jeżeli jednostka obrabuje inną jednostkę, nazywa się to «rabunkiem». Jeśli czyni to grupa – «sprawiedliwością społeczną»” „Ten, kto domaga się równości, kończy, żądając, aby karać utalentowanych” [Nicolás Gómez Dávila (1913––1994)]   „Socjalizm to nowa forma niewolnictwa” [Alexis de Tocqueville (1805––1859)]   „Nie może być kompromisu między wolnością a nadzorem ze strony rządu. Zgoda choćby na niewielki nadzór jest rezygnacją z zasady niezbywalnych praw jednostki i podstawieniem na jej miejsce zasady nieograniczonej, arbitralnej władzy rządu. Nie może być kompromisu w dziedzinie zasad podstawowych ani spraw fundamentalnych. Cóż moglibyście uznać za kompromis między życiem a śmiercią?” [Ayn Rand (1905––1982)]   „My, którzy umiemy mówić, musimy być głosem dla tych, którzy mówić nie potrafią” [Sługa Boży ks. abp Óscar Arnulfo Romero y Galdámez (1917––1980)]     Popieram i polecam:  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka