Dziś już wiemy że na pokładzie TU154M doszło do pożaru (zeznania świadków, ciała ze śladami opaleń poza zasięgiem ognia na wrakowisku) a świadomość sytuacji kryzysowej wśród pasażerów była na tyle wczesna że z pokładu samolotu zdołano wykonać połączenia (wg informacji SKON: 2 połączenia - w tym zapewne telefon posła Deptuły do żony).
Rodziny nie mogą ograniczać zakresu czynności procesowych zwłaszcza w sytuacji w której ocena przyczyny zdarzenia musi opierać się na analizie całości materiału dowodowego. Określenie charakteru i przeżyciowości obrażeń wszystkich ofiar w zestawieniu z informacją o miejscu zajmowanym przez każdego pasażera da przestrzenny obraz rozkładu zniszczeń. Dzięki temu będzie można określić mechanizm destrukcji oraz pierwotne miejsce wystąpnienia czynnika inicjującego ew. niszczenie maszyny w powietrzu.
Ofiary siedzące najbliżej ogniska pożaru na pokładzie maszyny mogły zostać poparzone za życia. Czy w ich krwi stwierdzono podwyższone stężenie karboksyhemoglobiny ? Gdzie siedziały i jakie było stężenie HbCO we krwi ofiar których ciała znaleziono z dala od źródeł ognia na wrakowisku ? W którym rzędzie siedziały osoby wykonujące połączenia telefoniczne - czy mogły być świadome zadymienia bądź pożaru ? W ciałach których ofiar (czy poparzonych ?) stwierdzono wbite metalowe elementy poszycia (min. nity). Czy do naruszenia ciągłości tkanek bądź oparzeń doszło za życia ofiar ? Czy osoby które wykonały połączenia telefoniczne miały obrażenia śmiertelne - zginęły w momencie zderzenia maszyny z ziemią ? Czy po charakterze zniszczeń kośćca można określić wartości przeciążeń jakim poddani byli pasażerowie ? Pytań jest wiele. Do tego ważne są wyniki badań identyfikacyjnych, bio- i fizykochemicznych. Oceny wymaga każdy rosyjski protokół sekcji - a te jak wiadomo zostały sfałszowane. Ciała pochowano bez określenia przyczyny śmierci - niezgodnie z polskim prawem.
Potrzeba ekshumacji wszystkich ciał ofiar ma jeszcze jeden wymiar.
Po zaniechaniach rządu Tuska nie ma żadnej gwarancji że:
- ciała ofiar poddane kremacji nie zostały zamienione w Rosji
- w trumnach które przyjechały z Moskwy znajdowały się zwłoki bądź ciała ofiar katastrofy smoleńskiej (nie chodzi o maskirowkę)
- nie doszło do bezczeszczenia innych nieekshumowanych jeszcze ciał, pozorowania sekcji
- w trumnach złożonych do grobów nie znajdowały się fragmenty ciał kilku ofiar katastrofy
Jesteśmy Im winni godny pochówek, nie w czarnych foliowych workach wypełnionych śmieciami. Nie wierzę że są Rodziny które uważają inaczej.
http://e2rdo.salon24.pl/401793,pseudosekcje-i-bezczeszczenie-zwlok
http://e2rdo.salon24.pl/400312,tchorzliwe-eufemizmy-donalda-tuska