Gdzie są dokumenty z zapisami uzgodnień z Magdalenki pyta dziś Ziemkiewicz. I niestety jest to kolejne dobre pytanie, na które nikt nie wyrywa sie do odpowiedzi. Coraz intensywniej wmawia się młodym, że tego dnia komunizm się skończył a zaczęła demokracja. Tylko z jakim przymiotnikiem to nowa "demokracja" wtedy się zaczęła?
Za czasów tzw. komunizmu (guzik z pętelką, że to był komunizm) propaganda też dokonywała socjotechnicznych manipulacji i wymyśliła pojęcie >demokracji socjalistycznej<. Czyli była demokracja, ale lepsza, bo poprawiona "myślą" socjalistyczną. W skrócie: myślom. Teraz propaganda wbija do naszych głów równoważność znaczenia słowa demokracja z demokracją licencjonowaną, czyli 30-to procentową. Jeszcze jedno pokolenie i pewnie się uda.
A mnie ciężko uwierzyć, że można świętować rocznicę 4-tego czerwca 1989 roku pomijając milczeniem nocną zmianę, której dokonano 3 lata później. Tym bardziej, że w pierwszym rzędzie pieją z zachwytu ci, którzy tamtego zamachu dokonali. Z pewnością mają co świętować. Im się udało. Im się też udało naprawić "błędy" powołania jakiegoś rządu, jakiegoś Olszewskiego.
Podczas obchodzenia którejś tam rocznicy 4-VI przyjdzie pewnie czas na zmianę roku wiekopomnego wydarzenia z dnia 4 czerwca -
z roku 1989 na rok 1992.
A dokumentalny film z tego wydarzenia odpowiednio się przytnie. Albo niemcy (a może rosjanie?) nakręcą prawdziwy dokument.
