Zaledwie kilka dni temu stwierdzil ktos na blogu, ze nie mielismy do tej pory przykladow zdrady i porzucenia sojusznikow. To oczywiste, ze nie jest to prawda. Dlatego mam nadzieje, ze myslenie takie nie jest w Polsce powszechne. A szczegolnie, ze nie dotyczy ono kregow najwyzszych wladz w kraju, bo to byloby juz bardzo niebezpieczne.
Niestety, w polityce zdrada to nic nowego. Powiem wiecej, zdrada byla, jest i bedzie ciagle obecna w polityce, bo polityka to nic innego jak walka o wladze, a czlowiek dla wladzy zawsze bedzie gotowy na wszystko. Na zdrade tez. Dlatego walka ta jest taka bezwzgledna.
Rowniez i nas zdradzano (Jalta), jak i my zdradzalismy (Ukraincow w Rydze na przyklad). Niestety odnosze wrazenie, ze w Warszawie o istnieniu zdrady w polityce jak gdyby zapomniano. Bardzo zaniedbano zdolnosc obronna kraju, calkowicie zapominajac, ze glownym celem armi jest obrona jego terytorium.
Najwidoczniej uznano w Warszawie, ze Unia Europejska i NATO zalatwia za nas wszystko. I, ze w zwiazku z tym nie ma juz dla nas zadnych zagrozen. Bardzo chcialbym, aby tak bylo, ale nic bardziej mylnego. Juz Heraklit z Efezu powiedzial: Panta Rhei.
A to oznacza, ze nie ma nic na zawsze. Nie ma nic trwalego w naturze, a tym bardziej mniej trwaly jest papier, na ktorym podpisuje sie kolejne uklady. Musimy wiec, pamietac o tym, ze w chwili bezposredniego zagrozenia naszych granic nikt nam skutecznie nie pomoze, jesli my sami nie bedziemy w stanie sie obronic. A juz napewno nie uczyni to tych kilkudziesieciu amerykanskich zolnierzy, ktorzy beda w Polsce. I Polska musi byc na to przygotowana. Tym bardziej, ze Stany Zjednoczone ciezar swej polityki obronnej przenosza juz z Europy na Bliski i Srodkowy Wschod (Iran) i beda przenosic na Daleki Wschod, gdzie od jakiegos czsu slychac grozne pomruki komunistycznych Chin. W najblizszym czasie bedzie to proces nieodwracalny, co spowoduje naturalnie mniejsze zaangazowanie USA w Europie.
Dlatego warto aby pamietano o tym w Warszawie, kiedy podejmowane beda dalsze ciecia wydatkow na armie. Aby pamietano o tym na Wiejskiej, w Belwederze, a przede wszystkim na Al. Ujazdowskich. Aby rozpoczeto tam rowniez prace nad planem B (plan A to oczywiscie UE i NATO), tak aby uchronic Polske przed mozliwoscia nastepnej katastrofy.
Edward I. Fialkowski