Autor z Barbarą Milewską w konsulacie RP w dniu wyborόw. Z prawej Marek Ruszczynski (KPN).
Autor z Barbarą Milewską w konsulacie RP w dniu wyborόw. Z prawej Marek Ruszczynski (KPN).
eif eif
250
BLOG

Komitet nowojorski.(V)

eif eif Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Działania Komitetu.

Poza wspomnianą już akcją zbierania symbolicznego tysiąca podpisόw zwolennikόw kandydatury Lecha Wałęsy na prezydenta, przez cały okres trwania kampanii wyborczej w polonijnej prasie w Nowym Jorku ukazywały się nasze komunikaty i plakaty wyborcze. Należy podkreślić, że jedynie “Polski Przewodnik” wszystkie nasze teksty drukował bezpłatnie. Komitet organizował także akcje ulotkowe w dzielnicach: Greenpoint, Maspeth, Borough Park oraz w Bayonne, NJ. Miały miejsce nasze liczne spotkania. I tak, 31 października w Centrum Polsko – Słowiańskim doszło do mojego spotkania z przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie, Zdzisławem Najderem, ktόrego poinformowałem o bieżących pracach Komitetu oraz przekazałem mu związane z tym materiały. Kilka dni pόźniej, 3 listopada, rόwnież w Centrum Polsko – Słowiańskim, miało miejsce nasze spotkanie z działaczami Porozumienia Centrum oraz redaktorami “Tygodnika Solidarność”, Maciejem Zalewskim i Sławomirem Gόreckim. Obok mnie wzięli także w tym spotkaniu udział, Marek Ludwikiewicz oraz Henryk Pawelec. W dniu 7 listopada, w siedzibie Instytutu Piłsudskiego w Ameryce odbyło się nasze spotkanie z prezesem Instytutu, panem Stanisławem Jordanowskim, w ktόrym obok mnie uczestniczyli rόwnież, Henryk Pawelec i Marian Zieliński. Prezes Jordanowski żywo interesował się pracami naszego Komitetu. Ponadto, podczas tej wizyty, dyrektorowi Instytutu złożyłem pierwszą część dokumentacji prac Komitetu do archiwum Instytutu.

 

 Tegoż samego dnia, w godzinach popołudniowych, w konsulacie RP na Manhattanie doszło rόwnież do pierwszego spotkania przedstawicieli Komitetu (w składzie jak wyżej) z wicekonsulem Andrzejem Pakulskim, odpowiedzialnym za organizację wyborόw w metropolii nowojorskiej. Podczas rozmowy poruszyliśmy między innymi sprawę formowania Komisji Wyborczych w aglomeracji nowojorskiej i przedstawiliśmy naszych kandydatόw do tworzonych komisji. Konsul Pakulski przyznał wόwczas, że o ile się nie myli, to konsul Surdykowski powołał już Komisje Wyborcze na Manhattanie i jutro mają być wręczone nominacje ich członkom. Nalegałem jednak, aby mimo to przedstawił on Konsulowi Generalnemu nasze propozycje. Aczkolwiek niechętnie, zgodził się w końcu, aby na drugi dzień zadzwonić do mnie i poinformować, że “szef (konsul Surdykowski) pozostał jednak przy swojej wcześniejszej koncepcji i kandydatury przedstawione przez panόw nie zostały uwzględnione”.

 Kilka dni pόźniej, podczas rozmόw z przedstawicielami Społecznego Komitetu Kampanii Prezydenckiej Lecha Wałęsy (M. Ludwikiewicz, H. Pawelec, J. Prus, E. Szumiejko, M. Zieliński, E. Fiałkowski), w obecności dwόch przedstawicieli T. Mazowieckiego oraz przedstawiciela L. Moczulskiego, Konsul Generalny, Jerzy Surdykowski wyraził ubolewanie z powodu zbyt pochopnego – jak się wyraził, powołania tych Komisji i bez konsulatacji z komitetami poszczegόlnych kandydatόw na prezydenta. Zaproponował jednocześnie, aby nasz Komitet wystawił dodatkowo po jednym mężu zaufania więcej, tak abyśmy mogli mieć pełną kontrolę nad pracami Komisji Wyborczych. Ordynacja Wyborcza mόwiła tylko o jednym mężu zaufania każdego kandydata na prezydenta przy Komisji Wyborczej. Tak więc, ten drugi mąż zaufania, wskazany przez nasz Komitet, byłby bez oficjalnej nominacji, ale z prawem do pobytu w lokalu wyborczym zarόwno podczas wyborόw, jak i przy liczeniu głosόw. Miał być on zatem tylko asystentem oficjalnie mianowanego męża zaufania. Był to zapewne swego rodzaju precedens. Stojąc na stanowisku, że ostateczna decyzja co do powołania Komisji Wyborczych w aglomeracji nowojorskiej należy do Konsula Generalnego, i że propozycja ta pozwoli na pełną społeczną kontrolę nad pracami Komisji Wyborczych, szczegόlnie na Manhattanie, gdzie w ich skład nie wchodzili nasi ludzie, przyjęliśmy ją. Uzgodniliśmy rόwnież, że w skład Komisji Wyborczych w polskiej dzielnicy Greenpoint oraz w Passaic, N.J., będą wchodzili przedstawiciele naszego Komitetu. Po początkowym zdenerwowniu, rozmowy toczyły się już w dobrej atmosferze. Stronom zależało bowiem na porozumieniu. Osiągnięte przez nas wόwczas porozumienie, niektόrzy będą prόbować niestety pόźniej określać jako “Magdalenkę na emigracji”(!). Jako uczestnik tych rozmόw muszę wyraźnie powiedzieć, że nie widzę absolutnie żadnych analogii pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami…

Zgodnie z naszą umową konsul Surdykowski mianował ze Społecznego Komitetu do Komisji Wyborczej w Greenpoint: Eugeniusza Szumiejkę (ktόry zostanie jej przewodniczącym) i Stanisława Grzywacza, a do Komisji Wyborczej w Passaic, Marka Ludwikiewicza (rόwnież zostanie jej przewodniczącym) i Jana Nasiadkę. Wkrόtce też otrzymałem z Gdańska oficjalną nominację na męża zaufania Lecha Wałęsy w Nowym Jorku, przy Komisji Wyborczej w Konsulacie Generalnym RP, na Manhattanie. Nominację taką otrzymał rόwnież Jerzy Karwelis z naszego Komitetu, ktόry obserwować miał prace Komisji w lokalu wyborczym, w polskiej dzielnicy Greenpoint, Brooklyn. Do drugiej Komisji Wyborczej, mającej swą siedzibę rόwnież w konsulacie RP na Manhattanie nominację otrzymała Barbara Milewska (cόrka Jerzego Milewskiego, wieloletniego kierownika biura zagranicznego “Solidarności” w Brukseli, a wόwczas szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego), ktόra przyjechała specjalnie w tym celu z Waszyngtonu. Na mόj wniosek nominację na męża zaufania Lecha Wałęsy otrzymał także Leszek Wojnar z Massachusetts, ktόry pełnił tę funkcję w lokalu wyborczym w Bostonie.

 W tym czasie zadzwonił do mnie redaktor naczelny “Nowego Dziennika”, Bolesław Wierzbiański, proponując mi udział w przedwyborczym programie telewizyjnym na kanale 25. Miała to być dyskusja przedstawicieli zwolennikόw kandydatόw na prezydenta RP, Mazowieckiego oraz Wałęsy, prowadzona przez redaktora Wierzbiańskiego. Podziękowałem mu za zaproszenie sugerując jednocześnie, aby naszą stronę reprezentował Eugeniusz Szumiejko, w końcu nie tylko członek naszego Komitetu, ale rόwnież Komisji Krajowej “Solidarności”. Program na pewno będzie bardziej atrakcyjny, dodałem. B.Wierzbiański przyjął moją propozycję. Zwolennikόw Mazowieckiego reprezentować miał w programie Piotr Stasiński. Jak się pόźniej okaże, obaj(!) atakować będą ostro E. Szumiejkę, ale on, mimo dysproporcji (dwόch na jednego) świetnie sobie poradzi i wyjdzie ze spotkania z tarczą.

 Ostatnim akordem w kampanii Społecznego Komitetu było zorganizowane przez nas, w sali Centrum Polsko – Słowiańskiego, spotkanie Polonii zczasowo przebywającymi w Nowym Jorku stoczniowcami z Gdańska, ktόrzy opowiedzieli o wypadkach grudnia 1970 roku, o Sierpniu’80 oraz o latach walki z systemem totalitarnym w PRL. Spotkanie zakończył pokaz filmu z kampanii wyborczej Lecha Wałęsy w kraju. Pięć dni pόźniej odbyły się wybory. 

eif
O mnie eif

Edward I. Fialkowski Utwórz swoją wizytówkę Edward Ireneusz Fiałkowski, ur. 25 OI 1952 w Szczecinie. W wieku szesnastu lat rozpoczyna swoja walke z komunizmem. W wieku siedemnastu lat zalozyciel mlodziezowego sprzysiezenia antykomunistycznego; jako porucznik Horyn pisal i rozpowszechnial z przyjaciolmi antykomunistyczne ulotki w Olkuszu. W styczniu 1975 zatrzymany przez milicje w trakcie niszczenia tablicy z haslem 30-lecia PRL. Nie ulega wowczas szantazowi, ktoremu zostaje poddany w celu zmuszenia go do wspolpracy z SB. Kilkanascie tygodni pozniej, powolany do odbycia sluzby wojskowej, odmawia jej, za co zostaje skazany na kare wiezienia przez Wojskowy Sad Garnizonowy w Krakowie. Ucieka z Aresztu Wojskowego na Pomorzu, zatrzymany w Poznaniu przez milicje zostaje przetransportowany do wiezienia w Stargardzie Szczecinskim, gdzie odbywa calosc kary, dwoch lat pozbawienia wolnosci. Po opuszczeniu wiezienia, pozbawiony przez dluzszy czas mozliwosci zatrudnienia, jest jednoczesnie szykanowany za to przez milicje. W pazdzierniku 1980 zalozyciel "Solidarnosci" w olkuskim oddziale Wojewodzkiego Przedsiebiorstwa Wodociagow i Kanalizacji, ktory byl pierwszym wolnym zwiazkiem powstalym wowczas przy WPWiK w wojewodztwie katowickim. W 1981 redaktor dwutygodnika MKK NSZZ "S" Ziemia Olkuska, "Nasz Glos". Po 13 grudnia, unikajac aresztowania wspolorganizator podziemnych struktur "S" w Olkuszu. Jako czlonek kierownictwa podziemnych struktur olkuskiej "S", nalezy do tzw.szostki (obok Mariana Barczyka, Stanislawa Gila, Adama Giery, Kazimierz Grzanki oraz Jozefa Strojnego). Wspolpracuje z podziemnym pismem "Solidarnosc Olkuska". Wielokrotnie zatrzymywany, przesluchiwany, pobity przez milicje; w mieszkaniu rewizje. Uczestnik wielu antykomunistycznych demonstracji na terenie calego kraju (m.in. Gdansk, Warszawa, Krakow, Katowice). Po jednej z nich (VI 1982) zatrzymany przez milicje, skazany przez Kolegium ds. Wykroczen na kare wysokiej grzywny. W 1987 brutalnie pobity przez oficera ZOMO w Gdansku, w dniu wizyty Jana Pawla II w tym miescie. Od 1988 na emigracji w USA. Pozostaje aktywnym dzialaczem wsrod Polonii. W 1989 czlonek Nowojorskiego Komitetu Wyborczego Solidarnosci; w trakcie wyborow czerwcowych w konsulacie, maz zaufania "S" w Nowym Jorku z ramienia Komitetu Obywatelskiego Solidarnosc. W 1990 przewodniczacy Komitetu Kampanii Prezydenckiej Lecha Walesy w Nowym Jorku. W wyborach parlamentarnych 1991 reprezentuje w Nowym Jorku Porozumienie Centrum. W 1992, kiedy prezydent L.Walesa aktywnie zaczal zwalczac tendencje dekomunizacyjne, w porozumieniu z pozostalymi bylymi mezami zaufania Walesy na Wschodnim Wybrzezu, wydal oswiadczenie, w ktorym domagal sie jego ustąpienia oraz rozpisania nowych, przyspieszonych wyborow prezydenckich. Czlonek Instytutu Jozefa Pilsudskiego w Ameryce. W latach1989-1996 wspolpracownik polonijnych gazet w Stanach Zjednoczonych. Autor wspomnien z okresu PRL, "Ojczyzno ma...". Obecnie mieszka w okolicach Denver w Kolorado, USA.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura