Fotografia Ronalda Reagana oraz dedykacja z osobistym podpisem prezydenta Stanow Zjed., ktora otrzymalem od prezydenta w 1988r.
Fotografia Ronalda Reagana oraz dedykacja z osobistym podpisem prezydenta Stanow Zjed., ktora otrzymalem od prezydenta w 1988r.
eif eif
316
BLOG

Zakończenie.

eif eif Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 

 Moja radość ze zwycięstwa Lecha Wałęsy w walce o prezydencki fotel nie trwała jednak długo. Podziwiany i szanowany na całym świecie, zasłużony przywόdca związkowy w sprawach wewnętrznych kraju okazał się być dość miernym prezydentem. Chociaż przy ocenie jego prezydentury nie możemy zapominać o tym, że to podczas jej trwania sowiecka armia opusciła wreszcie - po kilkudziesięciu latach - terytorium Polski. Nie wykorzystał jednak szansy jaką dała mu historia, aby rozliczyć komunistyczny okres PRL. Dość szybko zresztą okazało się, że nie zamierzał on wcale wywiązywać się z danych nam wcześniej obietnic wyborczych dotyczących odnowy moralnej kraju. Więcej nawet, zamiast tego, czynnie zaczął zwalczać ludzi podejmujących prόbę przeprowadzenia lustracji i dekomunizacji w Polsce. Tak było w przypadku Antoniego Macierewicza, Jana Parysa i premiera Jana Olszewskiego. Jakie były tego powody? Czy czuł się zagrożony? A jeśli tak – to dlaczego? Wydaje się, że historycy odpowiedzieli już wyraźnie na te pytania. Obalenie rządu Jana Olszewskiego, styl w jakim to Wałęsa uczynił – tego było już za wiele, nawet dla tak gorącego zwolennika Wałęsy jakim byłem w tamtym okresie. W porozumieniu z pozostałymi byłymi mężami zaufania Lecha Wałęsy na Wschodnim Wybrzeżu Stanόw Zjednoczonych wydałem oświadczenie, w ktόrym domagaliśmy się ustąpienia Lecha Wałęsy oraz rozpisania nowych, przyspieszonych wyborόw prezydenckich. /patrz: Suplement: Czy Wałęsa mόwi prawdę…?/. Bowiem od 1989 roku, a więc od samego początku przemian społeczno-politycznych w Polsce byłem zwolennikiem ujawnienia zawartości esbeckich teczek, ponieważ uważałem, że bez wcześniejszego oczyszczenia politycznej atmosfery w kraju, budowa nowego, wolnego i demokratycznego państwa prawa jest wręcz niemożliwa. Wystąpiłem nawet wtedy z taką inicjatywą do Sejmu RP. Mając już dzisiaj wiedzę o skali problemu, ktόry dotyczył setek tyś.(!) tajnych wspόłpracownikόw (TW) Służby Bezpieczeństwa, a ktόrych wielu zasiadało wtedy w όwczesnym Sejmie RP, nie dziwię się, że inicjatywa ta pozostałaniezauważona. Bo kiedy pόźniej te teczki zaczęto wreszcie otwierać zrozumieliśmy jaki ogrom łajdactwa nas otaczał. Bo wśrόd TW SB można napotkać niestety nazwiska wielu autorytetόw. Okazało się też, że donosili na nas rόwnież nasi najbliżsi koledzy, ba, często nawet nasi przyjaciele. Tak więc, łajdactwa było dużo…Z racji mego zaangażowania w działalność przeciwko PRL, kontaktόw ze Służbą Bezpieczeństwa uniknąć oczywiście nie mogłem. Takie kontakty były: czy to podczas dość częstych zatrzymań w areszcie na 48 godzin, czy to w wyniku zwykłych wezwań na komendę RUSW dostarczanych przez milicję do mojego domu. Dlatego właśnie, mając własne doświadczenia z takich kontaktόw, ogarnia mnie dziś olbrzymie zdziwienie, gdy słyszę ludzi szukających usprawiedliwienia dla swej zgody na wspόłpracę ze służbami specjalnymi PRL, prόbujących nam teraz wmόwić, że innej opcji nie mieli. To nie jest oczywiście absolutnie zgodne z prawdą. Można było odmόwić, wystarczyła jedynie odrobina cywilnej odwagi. Jakże wielu jej niestety zabrakło…Ale przyzwoitości i heroizmu było jednak więcej. Musiało tak być. Bez nich nie byłoby przecież naszego pόźniejszego zwycięstwa, dzięki ktόremu zawalił się mur berliński, upadł komunizm w Europie, a my wprowadziliśmy Polskę na powrόt do rodziny wolnych narodόw. Dumny jestem dziś, że brałem w tym udział…

eif
O mnie eif

Edward I. Fialkowski Utwórz swoją wizytówkę Edward Ireneusz Fiałkowski, ur. 25 OI 1952 w Szczecinie. W wieku szesnastu lat rozpoczyna swoja walke z komunizmem. W wieku siedemnastu lat zalozyciel mlodziezowego sprzysiezenia antykomunistycznego; jako porucznik Horyn pisal i rozpowszechnial z przyjaciolmi antykomunistyczne ulotki w Olkuszu. W styczniu 1975 zatrzymany przez milicje w trakcie niszczenia tablicy z haslem 30-lecia PRL. Nie ulega wowczas szantazowi, ktoremu zostaje poddany w celu zmuszenia go do wspolpracy z SB. Kilkanascie tygodni pozniej, powolany do odbycia sluzby wojskowej, odmawia jej, za co zostaje skazany na kare wiezienia przez Wojskowy Sad Garnizonowy w Krakowie. Ucieka z Aresztu Wojskowego na Pomorzu, zatrzymany w Poznaniu przez milicje zostaje przetransportowany do wiezienia w Stargardzie Szczecinskim, gdzie odbywa calosc kary, dwoch lat pozbawienia wolnosci. Po opuszczeniu wiezienia, pozbawiony przez dluzszy czas mozliwosci zatrudnienia, jest jednoczesnie szykanowany za to przez milicje. W pazdzierniku 1980 zalozyciel "Solidarnosci" w olkuskim oddziale Wojewodzkiego Przedsiebiorstwa Wodociagow i Kanalizacji, ktory byl pierwszym wolnym zwiazkiem powstalym wowczas przy WPWiK w wojewodztwie katowickim. W 1981 redaktor dwutygodnika MKK NSZZ "S" Ziemia Olkuska, "Nasz Glos". Po 13 grudnia, unikajac aresztowania wspolorganizator podziemnych struktur "S" w Olkuszu. Jako czlonek kierownictwa podziemnych struktur olkuskiej "S", nalezy do tzw.szostki (obok Mariana Barczyka, Stanislawa Gila, Adama Giery, Kazimierz Grzanki oraz Jozefa Strojnego). Wspolpracuje z podziemnym pismem "Solidarnosc Olkuska". Wielokrotnie zatrzymywany, przesluchiwany, pobity przez milicje; w mieszkaniu rewizje. Uczestnik wielu antykomunistycznych demonstracji na terenie calego kraju (m.in. Gdansk, Warszawa, Krakow, Katowice). Po jednej z nich (VI 1982) zatrzymany przez milicje, skazany przez Kolegium ds. Wykroczen na kare wysokiej grzywny. W 1987 brutalnie pobity przez oficera ZOMO w Gdansku, w dniu wizyty Jana Pawla II w tym miescie. Od 1988 na emigracji w USA. Pozostaje aktywnym dzialaczem wsrod Polonii. W 1989 czlonek Nowojorskiego Komitetu Wyborczego Solidarnosci; w trakcie wyborow czerwcowych w konsulacie, maz zaufania "S" w Nowym Jorku z ramienia Komitetu Obywatelskiego Solidarnosc. W 1990 przewodniczacy Komitetu Kampanii Prezydenckiej Lecha Walesy w Nowym Jorku. W wyborach parlamentarnych 1991 reprezentuje w Nowym Jorku Porozumienie Centrum. W 1992, kiedy prezydent L.Walesa aktywnie zaczal zwalczac tendencje dekomunizacyjne, w porozumieniu z pozostalymi bylymi mezami zaufania Walesy na Wschodnim Wybrzezu, wydal oswiadczenie, w ktorym domagal sie jego ustąpienia oraz rozpisania nowych, przyspieszonych wyborow prezydenckich. Czlonek Instytutu Jozefa Pilsudskiego w Ameryce. W latach1989-1996 wspolpracownik polonijnych gazet w Stanach Zjednoczonych. Autor wspomnien z okresu PRL, "Ojczyzno ma...". Obecnie mieszka w okolicach Denver w Kolorado, USA.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura