Pytanie jest retoryczne. Oczywiscie, ze czytaja.
Wplynal wlasnie na moje konto cotygodniowy raport prywatnej agencji wywiadowczej STRATFOR, pracujacej takze dla rzadu Stanow Zjednoczonych (w tym dla CIA).
W raporcie tym, zatytulowanym STRATEGIA POLSKI, przeczytac mozemy dokladnie to o czym pisalem w tekscie "Czy czeka nas kolejna katastrofa?(czyli o zdradzie)" w ubieglym roku, a opublikowanym w Salonie24.
(tutaj: http://edwardf.salon24.pl/277727,czy-czeka-nas-kolejna-katastrofa-czyli-o-zdradzie )
Wazna konkluzja raportu jest stwierdzenie, ze Polska nie moze oprzec swego bezpieczenstwa wylacznie na gwarancjach jakie daja jej czlonkostwo w strukturach NATO oraz Unii Europejskiej. Bowiem w razie ewentualnego zagrozenia to przede wszystkim na Polakach spoczywac bedzie ciezar obrony polskiej ziemi.
Powtorze wiec, jeszcze raz to co pisalem w ubieglym roku:
"Bardzo zaniedbano zdolnosc obronna kraju, calkowicie zapominajac, ze glownym celem armi jest obrona jego terytorium.
Najwidoczniej uznano w Warszawie, ze Unia Europejska i NATO zalatwia za nas wszystko. I, ze w zwiazku z tym nie ma juz dla nas zadnych zagrozen. Bardzo chcialbym, aby tak bylo, ale nic bardziej mylnego. Juz Heraklit z Efezu powiedzial: Panta Rhei.
A to oznacza, ze nie ma nic na zawsze. Nie ma nic trwalego w naturze, a tym bardziej mniej trwaly jest papier, na ktorym podpisuje sie kolejne uklady. Musimy wiec, pamietac o tym, ze w chwili bezposredniego zagrozenia naszych granic nikt nam skutecznie nie pomoze, jesli my sami nie bedziemy w stanie sie obronic. A juz napewno nie uczyni to tych kilkudziesieciu amerykanskich zolnierzy, ktorzy beda w Polsce. I Polska musi byc na to przygotowana. Tym bardziej, ze Stany Zjednoczone ciezar swej polityki obronnej przenosza juz z Europy na Bliski i Srodkowy Wschod (Iran) i beda przenosic na Daleki Wschod, gdzie od jakiegos czsu slychac grozne pomruki komunistycznych Chin. W najblizszym czasie bedzie to proces nieodwracalny, co spowoduje naturalnie mniejsze zaangazowanie USA w Europie.
Dlatego warto aby pamietano o tym w Warszawie, kiedy podejmowane beda dalsze ciecia wydatkow na armie. Aby pamietano o tym na Wiejskiej, w Belwederze, a przede wszystkim na Al. Ujazdowskich. Aby rozpoczeto tam rowniez prace nad planem B (plan A to oczywiscie UE i NATO), tak aby uchronic Polske przed mozliwoscia nastepnej katastrofy."
Edward I. Fialkowski