imperium zagłady
mateczka zabrana
dziecinie zagubionej
bestialsko wyrwana
z niewinnej beztroski
wyciąga rączki
sierotka wśród sierot
do życia dopuszczonych
z wyrokiem na kiedyś
cichutko łzy roni
nocami na pryczy
gdzie mama? gdzie mama?
opętany "wyższością"
rozdawał prawo
życie lub śmierć
barak lub gaz
kat
z imperium zagłady
dziecina drobną rączką
zgłodniałą miłości
łapiąc dymek
chce przytulić z czułości
to mama...to mama...
© autor Edyta Maria Franczuk