Kiedyś wielkich chowano głośniej
trzaskały podpalane szmaty pochodni
monotonnie zawodziły zawodowe płaczki
a wiatr łopotał sztandarem o drzewce
huk armat
salwa z moździerzy
stukot żołnierskich butów
i oratorska gimnastyka ważnych osobistości
a na moim pogrzebie
wiatr delikatnie pogłaszcze was po włosach
gdy powłóczycie nogami w smutnym kondukcie
a wielkim głosem krzyczeć będzie cisza
22.01.2013