Dział: Polityka, Temat: Katastrofa smoleńska
Ostatnio słyszymy w mediach o kolejnych wynikach ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej, i taka mnie naszła wątpliwość. Od razu zastrzegam, że pytam w notce poważnie, bez żadnych podtekstów.
Otóż wyobraźmy sobie, że dokonano ekshumacji w grobie nr. 1, w którym oficjalnie pochowano ofiarę A. Ale zidentyfikowano w nim fragmenty kilku ofiar: A, B i C oraz jakiś fragment, którego nie dało się na 100 procent zidentyfikować. Cała procedura ekshumacyjna musi być dokonana w określonym czasie, więc zwłoki trzeba ponownie jak najszybciej pochować. Co więc robić z fragmentami nie należącymi do ofiary A? Ktoś powie: przechować w kostnicy. OK. Po jakimś czasie przeprowadza się ekshumację ofiary B w jej grobie. Identyfikuje się w nim fragmenty ofiary B, C i... A. No i jest problem. Taki przypadek nie jest, jak mi się wydaje. nieprawdopodobny. Co więcej, całkiem możliwy. Czy dokonuje się kolejnej ekshumacji ofiary A?
Jak by na to nie patrzeć, jest to szaleństwo.
