Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo
74
BLOG

Prędkość bezpieczna deregulacji

Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo Polityka Obserwuj notkę 37

Wielokrotnie w dyskusjach z moimi ortdoksyjniej libertariańskimi kolegami dochodziłem do punktu w którym stwierdzałem, że ja generalnie jestem za, tylko mam obawy co do szczegółów realizacji. No tak samo w sumie, jak jestem np. za skrętem samochodu w prawo, ale przy zbyt gwałtownym skręcie kierownicą, samochód się przewróci. Przekładając to zaś na sprawę polityki i zaprowadzania większej wolności, znaczy to tyle, że uważam, iż zbyt szybkie zmiany mogą doprowadzić do choasu i bezprawia, zapewne przejściowego, ale zdecydowanie niepożądanego.

Na tego typu obawy wyrażone np. słowami takimi, że sąsiedzi nie będą bezczynnie patrzeć na bałagan, który zaistaniałby przy zbyt gwałtownym demontażu państwa polskiego, tylko - przy błogosławieństwie międzynarodowej opinii publicznej - zaprowadzą porządek na miejsce bezprawia, zwykle zbywano mnie protekcjonalnym politowaniem, że co ja plotę - jakie bezprawie!, jaki bałagan!, myślę jak lewak, co sobie życia bez państwa nie wyobraża etc.

No to ja dziś powiem sprawdzam!, bo nawet tak ociężały umysł jak mój, może przez bardziej bezpośrednią ekspozycję na wydarzenia, zostać nimi zainspirowany.

W ostatnim czasie miały miejsce aż dwa wydarzenia, które stanowią doskonałe potwierdzenia obaw - co się dzieje, przy zbyt gwałtownym demontażu struktur utrzymujących porządek. Modelami takich sytuacji są .... klęski żywiołowe, czyli ostatnio trzęsienia ziemii na Haiti i w Chile, ale także i dawniejsze, jak Huragan w Nowym Orleanie i wiele, zbyt wiele innych.

No cóż moi przyjaciele - czy przy nagłym załamaniu się struktur utrzymujących porządek obserwujemy szabrownictwo, chaos, bezprawie i pasywne rozglądanie się za kimś, kto z tym zrobi porządek, czy też natychmiastowe, spontaniczne powstawanie struktur porządek przywracających? Czy w obliczu nagłego zagrożenia obserwujemy panikę i błyskawiczne porzucenie wszelkich praktycznie zachowań społecznych, a szczególnie tych bardziej cywilizowanych, na rzecz indywidualnego, desperackiego ratunku?

No bez jaj - ja wiem, że taki Quasi mógłby brnąć w zaparte, że skłonność do popadania tłumu w panikę w obliczu zagrożenia, to prawacki wymysł, udawać Greka odnośnie rozumienia konsekwencji tego zjawiska, albo domagać się niezbitych dowodów, iż takie coś, jak panika w ogóle istnieje, poprzez wskazanie gruczołu zań odpowiadającego (gdyby tylko było mu to na rękę, oczywiście), ale nie wyobrażam sobie, żeby kogokolwiek umiejącego samodzielnie łączyć proste obserwacje w kupę, trzeba było przekonywać, że przy zbyt nagłej zmianie każdy system ma tendencje do załamania, a nie przystosowania. Przystosowanie zachodzi tylko wtedy, gdy prędkość zmiany nie przekracza progu adaptacji systemu.

Ergo - demontowanie struktur państwa - TAK, ale z bezpieczną prędkością, której to konieczności przynajmniej implicite zaprzeczacie.

Szczęść Boże
Piotr Słowiński

16.03.2010 AD

Długoletni durny kuc po powrocie na ziemię.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka