Elżbieta Kogowska
Elżbieta Kogowska
Elżbieta Kogowska Elżbieta Kogowska
611
BLOG

GLIWICKI PSYCHIATRYK?

Elżbieta Kogowska Elżbieta Kogowska Polityka Obserwuj notkę 2

Są tacy, którzy obawiają się gliwickiego sądu. A skąd to wiem? Na podstawie własnego doświadczenia związanego z protestem wyborczym. Sąd Okręgowy w Gliwicach oddalił bowiem dowody w spawie protestu bez ich rozpatrywania. Bez zapoznania się z nimi. Dlaczego? To wie Sąd. Ja się domyślam: bo dowody obciążają komisję wyborczą w Gliwicach. Ale o tym później. Teraz o tym, co wydarzyło się dzisiaj. Bowiem osób niezgadzających się z postępowaniem gliwickiego sądu jest więcej. Na pewno powie to Mariusz Cysewski, który dzisiaj o 9:00 stawił się w sali rozpraw nr 364 w Sądzie Okręgowym w Gliwicach w sprawie Apelacji. Dlaczego? Bo obawia się albo zwykłego więzienia, albo tortur w psychuszce. Najpewniej rybnickiej, ale… jakie to ma znaczenie gdzie, kiedy w grę wchodzi zniszczone życie. A to już model postsowiecki.

Mariusz Cysewski jako redaktor Wolnego Czynu ujawnił działania Prokuratury Rejonowej w Piekarach Śląskich, które kojarzą się z komunistyczną SB. Ujawnił, iż w prokuraturze tej kierujący nią Janusz Sochacki fabrykował dokumenty w sprawach karnych prowadzonych przez siebie i swoich podwładnych.

„Jedno z takich fałszerstw Sochackiemu udowodniono w procesie cywilnym o ochronę dóbr osobistych przed Sądem Okręgowym w Gliwicach (sygn. I C 219/10); pozwany nie usiłował zaprzeczyć tym faktom. Fałszowanie dokumentów samo w sobie w większości przypadków uznać można za przestępstwo, a gdy - jak w wypadku fałszerstw Sochackiego - sprowadza się do wytworzenia fałszywych dowodów w sprawie karnej, może też okazać się przestępstwem ściganym z art. 235 kk („Kto, przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi, kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo..." itd.) jak i przekroczeniem uprawnień w celu uzyskania korzyści osobistej (art. 231 § 2 kk - to ostatnie przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10). W 2011 r. Gazeta Wyborcza opisała sprawę pocięcia żyletkami twarzy dziecku przez bandytów chronionych przez Sochackiego (zob.:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,126765,9698105,15_latek_oskarzal_kiboli_o_pociecie_twarzy__Poranil.html ) Szerzej o postaci Sochackiego: https://sites.google.com/site/tarnowskiegory00/janusz-sochacki. Prokuratura utajniła akta tej afery i obecnie sprawy tej „nie było" - choć opisała ją Gazeta Wyborcza... Ani bandyci, ani Sochacki do dziś nie ponieśli odpowiedzialności za ten akt terroru kryminalnego.”

Sprawcom nie stało się nic, a p. Danuta Wacławowicz, Prokurator Okręgowy w Gliwicach, a więc przełożona Sochackiego potwierdziła, że Sochackiemu nie udzieliła nawet nagany.

Co powoduje taka postawa. Oczywiście atak sprawcy, który w obliczu bezkarności zażądał wysłania dziennikarza Mariusza Cysewskiego na badania psychiatryczne, choć to przecież Mariusz Cysewski formułował wnioski dziennikarskie o ujawnienie nakładów pieniężnych przeznaczanych na represje psychiatryczne. Szacuje się, że niemalże jedną trzecią swojego budżetu Prokuratura Okręgowa w Gliwicach przeznacza na represje psychiatryczne, tymczasem wydatki większości sądów to prawie w całości wynagrodzenia pracowników. Ponieważ budżety te stoją w sprzeczności z gliwickim, wydaje się oczywistym, że utajnienie danych przez gliwicką prokuraturę może zostać uznane za budzące duże wątpliwości i podejrzenia.

A potwierdzenie tych podejrzeń określił dzisiaj Sąd Okręgowy w Gliwicach. Miał zarzuty wobec prokuratury potwierdzić uwzględniając apelację Mariusza Cysewskiego. Sąd to przecież strażnik prawa. Stało się inaczej. Zarówno Mariusz Cysewski, jak i wszyscy znający tę historię czują niesmak i oburzenie.

Co bowiem można myśleć o Sądzie, który pomimo zgłaszanych wniosków, w tym najbardziej zainteresowanego Mariusza Cysewskiego, o możliwość nagrywania rozprawy, podejmuje decyzję o niejawności? Co można sądzić, kiedy Prokurator, choć niechętnie, przychyla się do wniosku Cysewskiego, a Sąd z wnioskiem się nie zgadza i wyprasza wszystkich z sali? Można domniemywać, że upór Sądu przy braku jawności rozprawy wynika z materiałów kompromitujących, ale nie Mariusza Cysewskiego, tylko… no właśnie… Prokuraturę w Gliwicach?

Czy naprawdę dla Sądu nie ma znaczenia fakt, że dziennikarze i uczestnicy rozprawy, m.in. Jadwiga Chmielowska, Zygmunt Miernik, fotograf Tomasz Piasecki, który zauważył, że robienie zdjęć, ani nagrywanie rozprawy nie mają przecież wpływu na nią samą. To przecież jedynie forma zapisu rozprawy.

Czy można domniemywać, że naprawdę Sąd chce umieścić Mariusza Cysewskiego w psychiatryku? Może zamknąć go tam na jakieś osiem lat? Może powtórzyć historię Krystiana Brolla? Człowieka, który właśnie osiem lat w psychiatryku przesiedział. Po ośmiu latach i trzech miesiącach Sąd Najwyższy uznał, że niesłusznie. Panu Krystianowi wrócono wolność. Co z tego? Nauka dla pozostałych Sądów. Czy ją wyciągną? Tego nie wiem, ale w Gliwicach dzisiaj w to nie wierzę. Bo przecież dzisiaj Sąd pokazał, że na wysokości zadania nie stanął, ale również dlatego, że Pana Brolla skazano również w tym samym Sądzie.

Historia lubi się powtarzać. Ale my o tym wiemy. Znamy też Mariusza. Dlatego nie pozwolimy na taki przebieg zdarzeń. Dlatego popieramy jego wniosek o zmianę Sędziego, a nawet zmianę Sądu. Bo temu Sądowi Mariusz Cysewski nie wierzy, a my razem z nim się boimy, bo wyrok Sądu może zniszczyć życie, może spowodować, że człowiek nie ma do czego wracać. Pobyt w psychiatryku prowadzi często do nieodwracalnych, tragicznych skutków. Tym bardziej, że Krystian Broll zgłaszał przez osiem lat lekarzom, iż chce być badany, a nie był. Był za to bombardowany środkami psychotropowymi. Czy tego samego może się spodziewać Mariusz Cysewski?

Mariusz Cysewski – dziennikarz, członek Komitetu Wyborczego Adama Słomki, kandydata na Urząd Prezydenta RP, jedyny dziennikarz w Polsce, który udokumentował rozprawę w sprawie fałszerstwa wyborczego w Katowicach na sto trzydzieści tysięcy głosów oraz powstanie Ruchu Kontroli Wyborów, dziennikarz oskarżany o znieważanie pomników NKWD w Polsce, broniący oczywistego faktu, iż to nie Polacy wywołali II Wojnę Światową.

Czy Mariusz Cysewski jest zdrowy? Ja nie mam wątpliwości. Może zbadajmy tych, którzy sądzą inaczej. 

Elżbieta Kogowska, Gliwice

Staram się, aby każdy kolejny dzień był piękniejszy i ciekawszy od poprzedniego. 24 godziny to dla mnie za mało.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka