Normalnie chamstwo i drobnomieszczańśtwo...
Jarosław Kaczyński się śmieje ze śmierci Barbary Blidy!
Dzwoni pani do Szkła Kontaktowego, wielce oburzona, że jak to tak można? Przecież tragedia w Smoleńsku powinna nauczyć go (złego Jarosława) dystansu do takich spraw.
Zdaje się, że Jarosław Kaczyński mówiąc o wyjeździe na Sybir, mówił jedynie o wnioskach kolorowego Rysia, a nie o śmierci.
Ale jednak, dobrze. Rozumiem, tylko dlaczego tragedia w Smoleńsku nie nauczyła ludzi dystansu do tych spraw, przez co ludzie ci robili sobie "podśmiechujki" z tej sprawy. Cała masa wesołych komentarzy, prześmiewczych obrazków (szczytem był Jarosław mówiący do Bronisława: ktoś tu nie zna ortografii, na co Bronisław: ktoś tu ma martwego brata).
Widocznie jedni mogą, drudzy nie mogą...
A w przypadku Ryszarda (podobnie jak wówczas w przypadku Jarosława) pasuje hasło "po trupach do celu".
Wczoraj zastanawiałem się, czego patronką może być błogosławiona Barbara męczennica. I wymyśliłem, że kopalni. Nawet już jest gotowe święto: Barbórka.