Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
360
BLOG

Beatyfikacyjny bełkot antypapistów

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 5

W niedzielny poranek z okazji beatyfikacji Jana Pawła II Monika Olejnik zaprosiła do swojego programu dwoje przedstawicieli Krytyki Politycznej - Kazimiere Szczukę i Cezarego Michalskiego. Rozmowa w zamyśle wiodącej redaktorki miała być poważna. Wyszedł jak zwykle miks emocjonalno-absurdalny w stylu Rolanda Topora. Szczuka jak to Szczuka - w urbanowym stylu zarzuciła zmarłemu papieżowizdziecinnienie i próżność charakterystyczną dla staruszków. Michalski poszedł o krok dalej i stwierdził, że papież wmanewrował Kościół Katolicki w - uwaga, uwaga!!! - "spór z seksualnie rozkiełzaną cywilizacją współczesną".

Z kolei w TOK fm odbyła się nieudolna promo-dyskusja skandalizującej książeczki Tomasza Piątka "Antypapież" (Piątek jako również związany z Krytyką Politycznązasłynął swego czasu mówieniem o obecnym papieżu w kontekście jelita grubego). Całość nie wymaga rozbudowanego komentarza. Dość powiedzieć, że Piątek występując w rozmowie z pozycji teologa-samouka oskarża Jana Pawła II o ludobójstwo i popieranie dyktatorów. We wczorajszej  Rzeczpospolitej Piotr Zaręba (polecam) z niechęcią analizuje wątpliwe dzieło Piątka punktując niedobory logiki, wiedzy i zwyczajnego taktu. Robi to na tyle celnie, że nie ma sensu tych argumentów powtarzać.

Powyższe wydarzenia ilustrują fakt, że beatyfikacja Karola Wojtyły nie tylko była czymś ważnym dla ludzi wierzących. Dla rozmaitego sortu katolikofobów z zaangażowaniem zwalczających "ciemnote" była doskonałą okazją do zademonstrowania swojej źle skrywanej pogardy i promocji przez skandalizującą kontrowersję.

Recepta lewicowych paniczyków z Krytyki Politycznej jest prosta: zrobić coś tak absurdalnego i ocierającego się o chamstwo żeby ludzi zatkało. Wzbudzić najmniejszą choćby kontrowersje, niechęć lub agresję i metodą dmuchanego balonu jeszcze na tym zarobić bo jakby nie patrzeć książki rozmaitego sortu Piątków, Stawirejów i Michalskich sprzedają się gorzej niż przeciętnie. Środowisko Krytyki Politycznej jak tlenu potrzebuje spektakularnej zadymy by zwrócić na siebie uwagę i dodatkowo uzasadnić swoje istnienie. Zapewne w ich mniemaniu agresja ciemnego luda dałaby im upragniony etos walki ideowej i pretekst do mówienia o sobie jako środowisku walczącym z ciemnotą. I stąd ten nieudolny antypapieski zgiełk

A póki co "nowi wspaniali towarzysze" przesiadują w subsydiowanej przez władze miasta Warszawy knajpie sącząc piñacoladopodobne drinki i deliberują nad ideami leninisty Żiżka. Nie ma się co oburzać. Ich trzeba zrozumieć. Mówienie o papieżu w kontekście jelita grubego to dla nich olbrzymia szansa. Drugiej takiej mieć nie będą.

Pozdrawiam

PS: I jeszcze mały detal z mojego podwórka. Na poddublińskim Uniwersytecie Maynooth właśnie jest rozbudowywana Biblioteka im. Jana Pawła II. Architektura może nie jest zbytnio wyszukana ale jedno zwraca uwagę - transparentność. Widać nie tylko Polacy są na tyle ciemni by oddać honor Karolowi Wojtyle.

 

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka