Na początek smakowity cytacik z jednego z wiodących: "Zdaniem Światowego Kongresu Żydów słynne już słowa o. Tadeusz Rydzyka o tym, iż "od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy", "pośrednio sugerują", że polski rząd kontrolują Żydzi."("Żydzi poczuli się urażeni słowami o. Rydzyka", TVN24, 28.06.2011)
Co dokładnie powiedział o.Rydzyk jest łatwe do sprawdzenia. Nie pada tam ani jedno słowo na temat jakichkolwiek zagadnień dotyczących tematyki żydowskiej. Ani jedna sugestia. Dosłownie nic. Zero. Pomimo tego szefostwo Światowego Kongresu Żydów w osobie Ronalda S. Laudera dopatrzyło się tam tego czego się usilnie dopatruje we wszystkim. Co trzeba mieć w głowie żeby zobaczyć akt antysemityzmu w słowach, które Żydów nie dotyczą? To jest naprawde dobre pytanie.
Trzeba przyznać, że Lauder i jego kumple z ŚKŻ są wesołkami pierwszej próby. Podejrzewam więc, że w najbliższym czasie czeka nas kontynuacja ich kiepskich żarcików. Najprawdopodobniej Polacy zostaną po raz kolejny uznani przez Laudera & Co. za antysemitów ponieważ:
A. wielu z nich jest katolikami
B. spożywają duże ilości wieprzowiny
C. piją niekoszerną wódkę
D. będą złowrogo i sugestywnie milczeć
Przesadzam? Nie wydaje mi się. Jeżeli z wypowiedzi nie dotyczącej Żydów można wystrugać "notoryczny antysemityzm" to możliwe staje się dosłownie wszystko.
Pozdrawiam
PS: Wkurza mnie zarówno rasizm jaki antysemityzm. Wszystkie te dowcipy o starozakonnych i kolorowych na poziomie Wojewódzkiego i podobnych mu prymitywów. Jednak jeszcze bardziej irytujące jest używanie antysemityzmu jako pałki do okładania kogoś po łbie. Takie postępowanie sprowadza masowe cierpienie do roli medialnej szczotki do przepychania kibla i nie niesie ze sobą niczego poza potęgowaniem nieporozumień.
