Kolega Rybicki rozpoczął temat poddając w wątpliwość niesamowity zbieg okoliczności polegający na tym, że w gorącym przedwyborczym okresie mamy wręcz wysyp mało sympatycznych aktów wandalizmu. Niecały tydzień temu w gminie Puńsk zdewastowano pomnik oraz 28 tablic w języku litweskim. Dzisiaj okazało się, że zniszczono kolejny monument. Tym razem chodzi o obelisk upamiętniający mord na ludności żydowskiej w Jedwabnym.W obu przypadkach zniszczeń dokonano w nocy używając do tego farby. W obu nie wykryto sprawców. Pierwszy eksces już się doczekał reakcji i komentarzy na arenie międzynarodowej. W drugim przypadku zapewne będzie podobnie.
Dewastowanie miejsc pamięci przynosi wymierne straty wizerunkowe i materialne a mimo to nie zapewnia się stosownych środków by je chronić. Zastanawiające jest, że pomimo tego iż w przeszłości odnotowano już podobnego rodzaju ekscesy Policja i polskie władze nadal są na nie kompletnie nieprzygotowane. Szczególnie zastanawiające jest to, że nie podejmowane są działania zabezpieczające i prewencyjne jak choćby instalacja kamer CCTV w otoczeniu monumentów. Nie ma również najwyraźniej sprawdzonych sposobów na łapanie przestępców popełniających czyny, za które później Polska musi płacić swoim wizerunkiem.
Nie podejrzewam okolicznych mieszkańców obu miejscowości o zachowania tak głupie. Ci ludzie doskonale wiedzą i zdają sobie sprawę z tego, że zachowania szowinistyczne godzą w ich wizerunek i utrudniają życie. Gdyby było coś na rzeczy to już wcześniej byśmy usłyszeli o ekscesach pomiędzy Polakami a ich mniejszościowymi sąsiadami. Nic takiego nie miało miejsca. Z koleji organizacje ekstremistyczne mają to do siebie, że lubią się chwalić rozmaitego rodzaju aktami terroru lub wandalizmu. Tutaj również brakuje tropu. Pozostaje więc albo pojedyńczy i jednostkowy hobbysta, albo człowiek, który przyjął zlecenie. Ktoś kto zadał sobie mnóstwo trudu by kupić farby, dojechać w nocy na miejsce i mimo wszystko spędzić trochę czasu na tej parszywej robocie.
Pozdrawiam
PS: Parę dni temu w olsztyńskiem przyłapano na gorącym uczynku złodzieji drewna. Lęśnikom udało się złapać sprawców dzięki kamerze zainstalowanej w drzewie. W podobny sposób można chronić pomniki. Trzeba tylko chcieć.
