Erinti Erinti
334
BLOG

Pomogłam. Jestem naiwna?

Erinti Erinti Rozmaitości Obserwuj notkę 4
Z zasady jestem przeciwna wspieraniu żebractwa. Z zasady nigdy nie daję pieniędzy, bowiem nie mam żadnej gwarancji czy zamiast na chleb nie pójdą one na wódkę lub papierosy. Do szału doprowadzają mnie nachalne grupy naciągaczy, którzy rzępoląc w środkach komunikacji miejskiej wymuszają datki. Są tak bezczelni, że prawie się wciskają na ludzi. Aby skuteczniej żerować na naiwności i dobrym sercu ludzi biorą ze sobą dzieci, aby wzbudzać litość, aby zwiększać swoje zyski. Najgorzej mniej drażni jak takie bandy, bo nie mam wątpliwości, że to świetnie zorganizowane i wyszkolone grupy żyjące z żebractwa, napastują gości ogródków piwnych i kawiarni w centrach wielkich miast. Ci ludzie nie wyglądają na biednych i potrzebujących, ale na po prostu osoby, które wybrały takie a nie inne metody zarabiania.
 
Ale mimo wszystko wczoraj coś mnie tknęło. Gdy podeszła do mnie kobieta około pięćdziesiątki, a może i młodsza, była bowiem tak zniszczona, że być może miała niewiele więcej lat niż ja, z prośbą bym jej kupiła coś do jedzenia nie umiałam odmówić. „Ja nie proszę o pieniądze, ja potrzebuję jakiegoś sera, wędliny. Chleb już mam. Ale nic więcej, a dopiero we wtorek dostanę zasiłek”. Wyglądała przekonująco: ubrana skromnie, ale czysto, mówiła słabym, łamiącym się głosem. Może już zbyt wiele łez wylała? Może już nie wiedziała jak prosić?
 
 Zrobiłam dla niej zakupy, cóż nie kosztowało mnie to fortunę, zaś jeśli ona faktycznie nie miała co jeść. Na widok siatki jej zniszczona, ale nosząca ślady uroku, twarz rozjaśniła się. Cieszyła się, że będzie miała co jeść, ona a być może i dzieci? Nie wiem. Może dałam się nabrać jak święta naiwna, pewnie dałam się podejść jak dziecko. Ale w tamtej chwili naprawdę czułam, że pomagam potrzebującemu człowiekowi. Nie prosiła o pieniądze, tych nie dam nikomu z zasady, ale o jedzenie, to mnie przekonało. 
 
Cóż jak donosi portal w.polityce.pl bieda w Polsce rośnie (http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-zbigniewa-kuzmiuka/31938-bieda-rozszerza-sie-za-rzadow-tuska-media-wyciszyly-wydzwiek-raportu-gus-ubostwo-w-polsce-w-2011-roku). Oczywiście mainstream, zajęty obłędną propagandą sukcesu euro2012, nic o tym nie mówił. Przecież wszyscy nas chwalą i zbiliśmy na tej imprezie kokosy. Zwłaszcza firmy, którym nie zapłacono za ich pracę, ale o tych dramatach cicho sza, żeby nie wyjść na malkontenta. W miodem i mlekiem płynącej drugiej Irlandii coraz więcej dzieci żyje w biedzie, ludziom jest coraz ciężej, ale najważniejsze, że nie ma „Kaczora” przy władzy. Bo on stanowi największe zagrożenie, on i grupa głupców chcących wyjaśnienia przyczyn katastrofy Smoleńskiej. Jest cudownie. Jesteśmy coraz bogatsi, mówią „jaśnie pany prezesy”. Aby wyjaśnić: owo określenie nie dotyczy właścicieli małych firm ciężko pracujących na swe utrzymanie. Chodzi mi o krewnych i znajomych dworu, którzy z nadania partyjnego kierują wielkimi spółkami i dzięki kontaktom z kim i gdzie trzeba w ramach „kreatywności” oraz „przekwalifikowania” zamieniają stołek prezesa firmy X na stołek prezesa firmy Y. 

  
Już widzę jak pani sprzątaczka, czy pani woźna w szkole ma się szanse na zmianę kwalifikacji i zdobycie nowych umiejętności. Może i jeszcze kurs językowy i obsługi pakietu office? Zaś taką panią po pięćdziesiątce to każdy chętnie zatrudni. Tak przynajmniej wmawiają nam  „jaśnie pany prezesy”. Czy owa potrzebująca kobieta, którą spotkałam wczoraj należała do tej grupy? Czy straciła pracę i nie mogła znaleźć nowej? A może w ogóle nie pracowała wcześniej zawodowo? Nie każdy wybiera życie na zasiłku, są rzecz jasna cwaniaczki żyjące świetnie z socjału, ale nie wszyscy. Niektórzy, mniej zaradni, słabiej wykształceni, po prostu nie mogą sobie poradzić, nie mają szans. Czy praca leży na ulicy? Wedle „jaśnie panów” tak. Ale cóż nie każdy chce, oraz może, zasuwać na pełen etat za niecały tysiąc złotych. Zwłaszcza jak rodzinę utrzymać trzeba. Ale co to obchodzi „jaśnie panów prezesów”? 
 
Aby ludzie przypadkiem nie zauważyli co się dzieje ludowi trzeba igrzysk. Rzecz jasna Euro 2012 spadło jak prezent. Teraz uruchamiamy propagandę sukcesu, a żeby odpowiednio podgrzać nastrój lisek-chytrusem straszy Talibami i okłada prawicę pałką na łamach swego pisemka. Chyba chodzi o większą aferę, skoro tak krzyczy.
Erinti
O mnie Erinti

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości