Na stronie Klubu Jagiellońskiego pojawił się taki oto artykuł : Amerykański wywiad donosi, że Rosja szykuje się na wojnę z Polską- termin-2028 rok
W związku z tym, że nasza polityczna rzeczywistość przeszła ostatnio poważną metamorfozę i w miejsce Polski zaciętej, patetycznej i ponurej, pojawiła się Polska radosna, sympatyczna oraz uśmiechnięta, należałoby się zastanowić jak miałby w świetle owej przemiany , taki potencjalny konflikt polsko-rosyjski wyglądać. Jakie możliwości militarne i jakie zasoby frontowe uruchomić, aby wschodnią satrapię pokonać a co najmniej postawić jej tamę.
Biorąc pod uwagę tendencje, które dominują zarówno wśród kadr obecnego rządu, jak i w jego elektoracie, strategię obronną powinno się oprzeć o środowiska , które - jak triumfalnie głoszono - pomogły obalić dyktaturę Kaczyńskiego. Po prostu. Putina powinny obalić kobiety!!!
Proponuję zatem, żeby nowo mianowana Ministra Edukacji Pani Nowacka przejęła Ministerstwo Obrony a dowództwo frontowe przekazała na przykład Pani Lempart albo nie wiem...Babci Kasi, dajmy na to. W ten sposób przeciwko Putinowi będziemy w stanie wystawić potężną armię wyposażoną w tysiące parasolek, chorągiewek z wymalowanymi czerwonymi piorunikami oraz transparenty z napisem "Wy...ac!!!" Zadziałało przy obaleni jednego dyktatora , dlaczego nie miałoby zadziałać przy obalaniu innego.!!! Tyle się mówi ostatnio o sile kobiet, więc może czas to jakoś poważnie zweryfikować...? Możemy urządzić chrzest bojowy naszego potencjału feministycznego. Takie ich /nomen omen/ Lenino...
Jest tylko jeden mały problem, z tą strategią...W państwie Putina aborcja na życzenie jest legalna. Obawiam się , że jak się ta wieść wśród naszych wojujących feministek rozniesie, mogą stracić zapał do walki. No bo po co wojować z kimś kto w praktyce wspiera jedno z wiodących haseł naszych manifestów? W kolorze zresztą tych samych sztandarów...No po co właściwie...? Kto wie, być może pojawi się myśl, że Putin, to może żaden wróg, że wręcz sojusznik... I zacznie się wdzierać w ich umysły światłe wątpliwość...i sączyć się będzie. Niczym jad.
I zostawią te dzielne kobiety nas, słabych samców, na pastwę rosyjskiego najeźdźcy. Bezradnych.
Tego się boję.
Naprawdę.