estimado estimado
823
BLOG

DLACZEGO ROZWAŻAM UDZIAŁ W REFERENDUM WARSZAWSKIM

estimado estimado Polityka Obserwuj notkę 19

Poniżej 2 pisemka z życia wzięte (drobniutkie korekty i usunięcie personaliów), z wyraźnymi motywami autobiograficznymi i wyjaśnieniem, dlaczego nie wykluczam pójścia do referendum. 

 


 

 PISEMKO nr 1

 (NAGŁÓWEK FIRMOWY)

Warszawa, dnia 29 kwietnia 2013

 

Zarząd Dróg Miejskich

Chmielna 120, 00-801 Warszawa

 

REKLAMACJA

Uprzejmie proszę o anulowanie dokumentu opłaty dodatkowej nr xxxxxxxx i zawiadomienie mnie o podjętej decyzji.

Dokument ten został wystawiony błyskawicznie po zaparkowaniu auta, w chwili, kiedy mogłem stać przed nieodległym parkometrem i wrzucać do niego monety. Świadczy o tym ta sama co do minuty godzina edycji tego dokumentu oraz biletu kontrolnego.

Już z dowodem wniesienia opłaty w ręku zdążyłem jeszcze wrócić do auta i zamienić parę słów z wystawcami kwestionowanego dokumentu. Poprosiłem ich o anulowanie go, ale oświadczyli mi, że skoro oni go już wystawili, to już ja się teraz muszę skarżyć/tłumaczyć.

Opisana sytuacja nasuwa 2 niewesołe wnioski.

Po pierwsze, skoro na obu dokumentach jest ta sama godzina i minuta, to kontrolerzy musieli przystąpić do pisania, jeszcze zanim dobrze oddaliłem się od auta, żeby wnieść opłatę.  Naprawdę wielki musi być w Waszej instytucji nacisk na wydajność w pobieraniu tych karnych 50 zł, skoro Wasi funkcjonariusze biorą się do roboty w takim pośpiechu, dosłownie w parę sekund po zaparkowaniu auta.

Po drugie, Wasi funkcjonariusze gorliwie wystawiają te dokumenty obciążające obywateli, ale kiedy na miejscu okazuje się, że zrobili to bezpodstawnie, to nie mają już albo ochoty, albo uprawnień do anulowania opłaty, i niewinny obywatel zamiast pryeprosin słyszy, że to jego obciążają wszelkie kłopoty z wyjaśnieniem sytuacji i uniknięciem karnej opłaty.

W obu przypadkach świadczy to niedobrze nie tyle nawet o samych kontrolerach , ile o zatrudniającej ich instytucji.

Łączę stosowne wyrazy,

 

(podpis i personalia)

właściciel samochodu  xxxxxxx

 

Załączam fotokopię:

1)     dokumentu opłaty dodatkowej

2)     biletu parkingowego

 


Tu pisemko Władzy do mnie, ale niewarte fatygi kopiowania etc.. 

 

 


PISEMKO nr 2 

(NAGŁÓWEK FIRMOWY)

 

Warszawa, dnia 19 lipca 2013

 

Zarząd Dróg Miejskich

Chmielna 120, 00-801 Warszawa

 

Wasz zas…. znak: ZDM-ZGOS-AGO-xxxxxxxxxxxxx

(dot. Waszej zas….. opłaty dodatkowej nr xxxxxxxx)

 

W nawiązaniu do otrzymanego 17.07.2013 pisma, wzywającego mnie do dosłania państwu oryginalnego kwitka, który nazywacie państwo „biletem kontrolnym”,   oświadczam, co następuje.

  1. Po pierwsze, uprawdopodobniłem już w wysokim stopniu, że przez waszych nadgorliwych tfu tfu funkcjonariuszy oraz wasze głupie i nieprzyjazne obywatelom procedury to ja jestem zmuszony do udowadniania, że nie jestem wielbłądem. W odpowiedzi, zamiast niezwłocznych serdecznych przeprosin i zapowiedzi podjęcia odpowiednich kroków zapobiegających „recydywie”, otrzymuję od was pismo, zmuszające mnie (choć z użyciem uprzejmego zwrotu „zwracamy się z prośbą”) do utrzymywania z wami dalszej uciążliwej korespondencji, nie służącej niczemu poza uzasadnieniem dla dalszego istnienia waszych stołków i waszych zadków na nich usadzonych.
  2. Wspomniany „bilet” to dokument pochodzący od was samych, wydruk otrzymany przeze mnie z waszego automatu, musicie więc państwo sami dysponować rekordem, stanowiącym jego kopię lub inny czytelny odpowiednik. Nawet nie staram się rozumieć, czemu ma służyć wzywanie mnie do złożenia oryginału, bo jest to zapewne wiedza dostępna intelektualnie tylko dla darmozjadów zza państwowych lub samorządowych biurek.  
  3. „Bilet” ten jest dokumentem księgowym, jedynym dokumentem potwierdzającym dokonanie przeze mnie określonego w nim wydatku, stanowiącego koszt uzyskania przychodu mojej firmy. Fakt, że drobnego, niewiele tu zmienia, bo jeśli dla mnie ma być drobny, to jest tym bardziej drobny również dla was i jaki wobec tego ma sens wasza i później moja fatyga w związku z jego edycją i wysyłką etc.?
  4.  Do instytucji mającej pracowników tak paskudnie nastawionych do obywatela i procedury jak za cara albo innej komuny, słowem dziadowskiej, nie muszę mieć wystarczającego zaufania, aby wysyłać jej oryginał jakiegokolwiek dokumentu. W gruncie rzeczy powinienem więc zażądać przysłania mi tu w określonym czasie jednego z tych waszych tfu tfu funkcjonariuszy, żeby sobie kwitek odebrał za jednoczesnym pokwitowaniem. Ale nie mam ochoty ich oglądać ponad potrzebę, i z tego ostatniego powodu żądany „bilet” przesyłam w załączeniu.
  5. Na marginesie. Niniejsze piszę jako konsekwentny wyborca PO we wszystkich wyborach, w jakich ona dotąd startowała. Ale doświadczenia takie jak to z Wami (i niedawno z inną  miejską instytucją z politycznego rozdania, w rękach PSL), poważnie się zastanawiam, czy i tym razem nie pofatygować się do urny, choćby po to, żeby wysłano na zieloną trawkę ludzi odpowiedzialnych za moje kolejne obrzydzenie po kolejnym kontakcie z agendą władzy publicznej.

 

Łączę odpowiednie wyrazy,

/podpis, personalia/

 

 

estimado
O mnie estimado

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka